„Utopia ma to do siebie, że nie liczy się z rzeczywistością”, przypomina na łamach tygodnika „Niedziela” ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.
Kapłan komentuje pomysły wszelkiej maści globalistów, klimatystów i innych naprawiaczy i ratowników świata, które zostały zawarte w raporcie C40 Cities. W jego ocenie dokument ten jest logiczną kontynuacją wydarzeń i idei, z jakimi mamy do czynienia w ostatnich kilkunastu latach – Agenda 2030, lockdown, Wielki Reset, 15-minutowe miasto etc. Każde z nich wpisuje się w jeden segment – budowy „nowego wspaniałego świata” niczym z wizji Orwella i Huxley’a.
I tak oto ks. Bortkiewicz przypomina, jaką przyszłość przewidują dla nas „władcy świata”, którzy twierdzą, że budują „sprawiedliwe społeczności”: całkowite wykluczenie mięsa i ogromne ograniczenie nabiału w ludzkiej diecie; zakaz podróżowania; totalne przemodelowanie miast; eliminacja samochodów spalinowych etc.
Utopijnym miejscem, w którym uda się to wszystko wprowadzić są wywołane 15-minutowe miasta. „Koncepcja, która jak zawsze w programach utopijnych ma służyć rozwiązywaniu zła i cierpienia została przyjęta przez burmistrz Paryża Anne Hidalgo w ramach jej kampanii wyborczej w 2020 roku. Program brzmi niezwykle atrakcyjnie.
Chodzi w nim o to, że wszystko, czego mieszkaniec potrzebuje do codziennego życia, a zatem sklepy, zatrudnienie, edukacja i usługi zdrowotne, powinno się znajdować w odległości 15-minutowego spaceru”, pisze etyk.
Co ciekawe – autorzy tego pomysłu piszą tylko o jego zaletach, a jak ktoś pyta o wady, jak ograniczenia w poruszaniu się np. z jednej 15-minutowej dzielnicy do innej wówczas albo nabierają wody w usta, albo rzucają oskarżenia przeciwko osobom, które zadają niewygodne pytania.
„Najbardziej intrygujący element całej historii pojawia się niejako w zwierciadlanym odbiciu. Oto bowiem zwolennicy 15-minutowych miast zarzucają ich krytykom związek z antyszczepionkowcami, skrajną prawicą, negacjonistami klimatycznymi i ekstremistami.
To oznacza, że w tle całego sporu zdaje się wybrzmiewać moment wolności, która po raz kolejny staje się zagrożona w świecie promującym wolność i utożsamiającymi ją z tzw. wartościami europejskimi”, podsumowuje ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Dlaczego globaliści chcą cię uwięzić w 15-minutowych miastach.
Według niemieckiej eurodeputowanej Christine Anderson, globaliści są zdeterminowani, by zgromadzić masy obywateli w 15-minutowych miastach, które zasadniczo będą służyć za ściśle kontrolowane więzienia dla ludności.
Anderson, członkini partii Alternatywa dla Niemiec, wyjaśniła, że paszport szczepionkowy przeciwko COVID był tylko próbnym uruchomieniem systemu kredytu społecznego, który zostanie zintegrowany z tymi tak zwanymi 15-minutowymi miastami, powiedziała Anderson gazecie The Epoch Times.
„Teraz idą w te 15-minutowe miasta. Nie popełnijmy błędu, nie chodzi tu o twoją wygodę. Nie chodzi o to, że chcą, abyś mógł mieć wszystkie te miejsca, do których musisz się dostać bardzo blisko. Nawiasem mówiąc, nie chodzi też o ratowanie planety. 15-minutowe miasta będą musiały mieć [kody QR], zanim będą mogły cię w nich zamknąć”.
Anderson powiedziała, że 15-minutowe miasta są niezbędne do prawidłowego zamknięcia populacji, powołując się na nowe brytyjskie prawo, które kładzie podwaliny pod „blokady klimatyczne” jako „kolejny krok” w planie Wielkiego Resetu Światowego Forum Ekonomicznego.
„Aby to zrobić, będą musieli mieć te 15-minutowe miasta” powiedziała, dodając, że globaliści będą wtedy pobierać od ludności opłaty za dostęp do swobodnego podróżowania.
„Więc biedni ludzie pozostaną zamknięci w tych 15-minutowych dzielnicach, podczas gdy ci, którym się lepiej powodzi będą mogli podróżować tam gdzie chcą” dodała.
Jeden komentarz
W końcu panowie przemówili do ludu, który wyczekiwał ich słów jak kania dżdżu.