Liczne, odkrywcze publikacje na temat tajnych stowarzyszeń szatanistycznych dosłownie przetoczyły się przez lokalną prasę. Jednak najciekawszym niuansem był wywiad z wysokiej rangi urzędnikiem, który był członkiem jednego z tych stowarzyszeń i zszokował wszystkich swoją opowieścią o Chupacabrze. Według niego został zaproszony do grupy w 1999 roku. W rzeczywistości to jego powiązania z grupą doprowadziły do wyrzucenia go ze służby cywilnej.
Były urzędnik, który się przedstawił, ujawnił, że dzięki pewnym nadprzyrodzonym paktom między grupą a paranormalnymi mieszkańcami innych światów większość jej członków cieszy się wielkim prestiżem, władzą i pieniędzmi.
Jednak trzeba było za to zapłacić cenę, co się dzieje, gdy zawiera się pakt ze złymi, nadprzyrodzonymi istotami z innych wymiarów. Ta cena obracała się wokół takich rzeczy, jak potrzeba regularnego ofiarowania ludzkiej krwi. Działania grupy satanistycznej obejmowały porwania, zabójstwa na zlecenie i składanie ofiar z ludzi w imię władzy, programów politycznych, pieniędzy i seksu.
„Moje życie bardzo zmieniło się na lepsze w 1999 roku. To wszystko dzięki dołączeniu do grupy i mojej chęci zrobienia wszystkiego, aby osiągnąć bogactwo i wpływy.” „Po 5 latach kilka razy brałem udział w potwornych rytuałach, które są niewiarygodne”.
Po raz pierwszy rytuał odbył się w 2004 roku na wyspie, w przestronnym domu portorykańskiego barona narkotykowego, który również przypisywał swój „sukces” temu tajnemu stowarzyszeniu. Wkrótce na wyspę przybyło trzech wieśniaków, którym zapłacono dużą sumę za dostarczenie satanistycznej grupie ich własnej krwi i nie rozmawianie o tym z nikim.
I tak się stało: tym ludziom wykrwawił się miejscowy lekarz, który również został dobrze opłacony za swoje czyny i milczenie. Wszyscy trzej – dwie kobiety i jeden mężczyzna – zostali po kolei umieszczeni na bogato zdobionym dużym ołtarzu, z którego pobrano krew.
Następnie, kiedy lekarz i trzej „dawcy” zostali odesłani do domu (po ostrzeżeniu, aby nigdy z nikim nie omawiać tej sprawy), krew została użyta w skomplikowanym rytuale mającym na celu przywołanie i manifestację paranormalnej istoty, Chupacabry.
„Oczywiście na początku traktowałem ten rytuał jako swego rodzaju„ alegorię ”i na pewno nie spodziewałem się zobaczyć horroru, który mi się ukazał”.
Rytuał był dość długi i żmudny, wszyscy wykonywali różne rytmiczne ruchy, a „szaman” histerycznie nucił jakieś „modlitwy”. Jednak pod koniec sabatu wyszła kolejna pięcioosobowa grupa – wszyscy ubrani w płaszcze przeciwdeszczowe, trzymając w rękach naczynia z krwią. Zażądali, aby wszyscy skupili swoje myśli na pojawiającej się przed nimi Chupacabrze. Nagle krzyknęli coś w rodzaju „chodź chupacabra” i zaczęli chlapać krwią po całym pomieszczeniu.
„A potem ogarnęło mnie przerażenie. To była piekielna sytuacja: światła w domu migotały, pokój wypełniał przyprawiający o mdłości zapach siarki. W ciągu kilku sekund powietrze zaczęło migotać – jak upalna mgiełka na drodze w upalny letni dzień – i podłe stworzenie z płonącymi czerwonymi oczami powoli wyłoniło się w świetle, wściekle wpatrując się w grupę i zgarbione.
Chupacabra jest znana w całej Ameryce Łacińskiej jako złośliwe i nieuchwytne stworzenie, ale skandaliczne publikacje z Puerto Rico powiązały tę istotę z pewnym satanistycznym kultem wampirów.
Nawet długoletni członkowie grupy byli do głębi zszokowani tym, co zobaczyli. Szaman wskazał ręką na potwora i krzyknął: „To jest Chupacabra”.
„To było dokładnie to, na co liczyła grupa, ale zobaczenie potwora z bliska, nawet dla nich, było za każdym razem wyzwaniem. Wtedy ta pięcioosobowa grupa podeszła do każdego z nas i poprosiła o zachowanie spokoju, pomimo napięcia i surrealizmu tego, co się dzieje. Była jedna rzecz, której żaden z członków grupy nie mógł nie zauważyć: chupacabra była przezroczysta. To było bardziej upiorne niż fizyczne”.
Było tak, dopóki potwór nie zanurzył szponiastych łap w dużej misce, do której wlano znaczną ilość krwi. Kilka sekund później przezroczystość istoty zniknęła i nagle stała się całkowicie fizyczną istotą.
„Nie byłem w stanie wyjaśnić tego procesu i nikt nie wydawał się rozumieć pełnego zakresu tego, z czym mamy do czynienia. Jednak mój mentor stwierdził później, że magiczna natura ludzkiej krwi – kiedy jest połykana w dużych ilościach – nie tylko odżywia Chupacabrę, ale także nadaje jej fizyczną substancję w naszym świecie, która znacznie różni się od bezcielesnej postaci, jaką miała w własne królestwo. Kiedy stworzenie było najwidoczniej najedzone i nakarmione, zniknęło w jasnym elektrycznym błysku, który przez kilka sekund uderzał w oczy wszystkich obecnych. W następnych latach było jeszcze kilka takich rytuałów, na które byłam zapraszana i za każdym razem był to szok i przerażenie”.
Później zaczęły go dręczyć koszmary i próbował zdystansować się od „przyjaciół satanistów-wampirów”, ale nie było to takie łatwe. Po groźbach, szykanach i próbie zamachu były urzędnik zdecydował się na publiczne przyznanie się do winy.