Podstawowe zadanie gromadzenia informacji nie określa granic potrzeb finansowych, zakresu władzy, ani przestrzeni. Ich ulubionym powiedzonkiem jest „sky is the limit”, ale żaden kartograf nie wyznaczył granic nieba. Celem jest nieograniczona kontrola populacji.
Z pewnością oznacza to śmierć demokracji, dziwne zatem, że demokraci nie protestują widząc poczynania rządzących. Proces wdrażania totalnej kontroli wyczuwają doświadczeni nią mieszkańcy wschodniej Europy i byłego ZSRR, w których dyktatorska władza chciała wiedzieć maksymalnie dużo o obywatelach, by odpowiednio nimi sterować.
Współcześni totalni przywódcy opierają wzorzec kontroli na niesławnej Stasi, Gestapo i SS. Amerykanie jeszcze tkwią w głębokim przekonaniu, że wszelkie złe praktyki rządzących przeszły do historii, która im nie może się przydarzyć. Zorientowani – dawni pracownicy instytucji bezpieczeństwa, ostrożnie wypowiadają krytyczne oceny, które wydają się mocno spóźnione.
Matematyk z wykształcenia, szyfrant, informatyk Wojskowej Agencji Bezpieczeństwa William Binney sugeruje, że skala kontroli jest wprost proporcjonalna do rozpowszechnionych urządzeń i systemów elektronicznych, z jakich społeczeństwo korzysta każdego dnia.
Telefon, e-mail, karta kredytowa, kontakt internetowy, chat są kanałami komunikacji, które mogą być monitorowane w realnym czasie, jeśli zachodzi potrzeba. Znaczy to, że treść kanału może zostać przejęta, utrwalona, poddana analizie i wykorzystana w odpowiednim momencie. Dotyczy to każdego obywatela na świecie przez cała dobę. Binney określa to swoiste zjawisko urzeczywistnionym wydaniem „1984” na sterydach.
Pani Kowalska robi zakupy w sklepie płacąc kartą i ów drobiazg odnotowany jest przez NSA. Mając zgromadzone wszelkie dane elektroniczne instytucja ta automatycznie łączy je z adresem, kręgiem rodzinnym, towarzyskim, zainteresowaniami, trybem życia, stanem zdrowia, innymi transakcjami finansowymi, kredytem. Pani Janina dzwoni do koleżanki, a ten kontakt, jego przebieg, data, czas i treść rozmowy są również monitorowane, następnie dodane do portretu postaci.
Już ten szczegół jest naruszeniem prawa do prywatności i prawa swobody nawiązywania kontaktów. Nie może być tak, że rząd musi wiedzieć o wszystkich kontaktach, czasie, miejscu ich trwania, o czym donoszą przedsiębiorstwa telekomunikacyjne ujawniając wszelkie połączenia telefoniczne. Naiwne pytanie – jaki pożytek z tego ma rząd podsuwa jedną odpowiedź – na tym polega tworzenie państwa policyjnego.
KONIEC DOWODÓW OSOBISTYCH
Trwają debaty w rządzie na temat zastąpienia plastikowych dowodów osobistych na rzecz cyfrowych dokumentów w aplikacji mObywatel. Władze podały termin, kiedy zmiany wejdą w życie. Wyjaśniamy szczegóły.
mObywatel jest bezpłatną aplikacją mobilną, która została wydana przez Ministerstwo Cyfryzacji. Użytkownicy na swoim koncie mogą posiadać najważniejsze dokumenty w wersji cyfrowej. Aby móc korzystać z aplikacji niezbędne jest posiadanie tzw. profilu zaufanego.
mObywatel oferuje m.in. dostęp do:
- mTożsamości (dowód osobisty oraz pesel)
- mLegitymacji (legitymacja szkolna oraz studencka)
- mPrawajazdy (dokument, potwierdzający uprawnienia do kierowania pojazdem)
- mPojazdu (zbiór informacji dotyczących pojazdu, takich jak: dowód rejestracyjny, karta pojazdu, ubezpieczenia OC)
- eRecepty (podgląd wystawionych elektronicznych recept (w tym kodu numerycznego i QR do ich realizacji)
W aplikacji dostępne jest również europejskie potwierdzenie szczepienia przeciwko COVID-19, czyli tzw. paszport covidowy.
Rosnąca popularność
Współcześnie większość osób nie wyobraża sobie życia codziennego bez dostępu do Internetu. W czasach, gdy w telefonach komórkowych można mieć niemal wszystko, coraz powszechniejsze stają się oprogramowania, w których potrzebne dokumenty będą w zasięgu ręki. Z danych udostępnionych przez Ministerstwo wynika, że
“3 152 412 – dokładnie tylu Polaków w swoich telefonach zainstalowało mObywatela. Ta liczba rośnie z dnia na dzień.” – gov.pl
Taki raport statystyczny spowodował, że rząd zastanawia się nad ulepszeniem aplikacji.
Planowany termin
Od dłuższego czasu wiele osób zastanawia się, kiedy nastąpi zrównanie fizycznego i wirtualnego dowodu osobistego. Głos w tej sprawie zabrał Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu KPRM:
„Myślę, że uda nam się wejść do parlamentu z tym projektem w drugim kwartale tego roku. Liczę na szybkie uchwalenie. Raczej ten projekt nie powinien budzić żadnych emocji pomiędzy parlamentarzystami” – Adam Andruszkiewicz
Możliwość posiadania elektronicznej wersji dowodu osobistego w aplikacji mObywatel istnieje od 2017 roku. Jednak jego funkcjonalność była do tej pory mocno ograniczona. Zmiany, które proponuje rząd mają ułatwić codzienne funkcjonowanie wielu osób.
„W każdym urzędzie, w każdym banku, w każdym miejscu, gdzie załatwiamy nasze sprawy i musimy pokazać swój dowód tożsamości, będziemy mogli posłużyć się aplikacją mObywatel” – wylicza Andruszkiewicz.
Jednak część osób zastanawia się, czy posiadanie tylko elektronicznej wersji dowodu osobistego jest bezpieczne? Trwa ”gotowanie żaby”, wprowadzane zmiany następują powolutku, i pomalutku a na naszych oczach świat zmienia się w dystopijno-Orwellowską antyutopię,