Świat roku 2030 – ten, w którym według wyobrażeń Światowego Forum Ekonomicznego „nie będziesz nic posiadać i będziesz szczęśliwy” – zależy od wszechogarniającego programu cyfrowego identyfikatora. Ten cyfrowy identyfikator umożliwi społeczeństwu śledzenie, w którym władze będą mogły zobaczyć każdy zakup i każdy ruch.
Można twierdzić, że większość społeczeństwa już przekazała te dane wraz z wszechobecnym użyciem kart kredytowych, które śledzą zakupy, oraz telefonów, które rejestrują dane GPS.
Jednak system cyfrowego ID będzie również połączony z cyfrowym portfelem przechowującym lokalną Cyfrową Walutę Banku Centralnego (CBDC), cyfrową walutę rządów, która będzie potrzebna do wszystkich legalnych transakcji. Ostatecznie ten cyfrowy identyfikator i cyfrowy portfel będą połączone z indywidualnym społecznym wynikiem kredytowym i będą na niego wpływać.
Jak informowałem od marca 2020 roku, te inicjatywy były już w pracach przed COVID-19. Jednak to początek paniki COVID-19 pozwolił rządom na całym świecie popchnąć dalej w kierunku swojej wizji Technokracji.
Na przykład, powiedziano nam, że użycie gotówki powinno być znacznie ograniczone lub całkowicie wyeliminowane z powodu raportów twierdzących, że COVID-19 rozprzestrzenia się poprzez brudne stare pieniądze. To wygodnie prowadzi do wezwań do programów cyfrowych walut, takich jak CBDC.
Oczywiście, widzimy nacisk na aplikacje do „śledzenia kontaktów”, aby śledzić rzekome rozprzestrzenianie się choroby, a aplikacje jjab passport/paszport zdrowotny zaczęły przyzwyczajać społeczeństwo do noszenia ze sobą cyfrowego dowodu tożsamości wszędzie, gdzie się udają.
Paszport jjab jest po prostu furtką do cyfrowej tożsamości, która w Stanach Zjednoczonych jest już w trakcie prac, w takim czy innym stopniu, od co najmniej 2005 roku wraz z uchwaleniem kontrowersyjnego REAL ID Act.
Cel 16 Zrównoważonego Rozwoju ONZ
To parcie w kierunku cyfrowej tożsamości ma swoje korzenie w Celach Zrównoważonego Rozwoju ONZ i Agendzie 2030. Cele Zrównoważonego Rozwoju (SDGs) to zbiór 17 powiązanych ze sobą celów przyjętych przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2015 r. z pozornym celem zakończenia ubóstwa, ochrony planety oraz szerzenia pokoju i dobrobytu dla wszystkich ludzi do 2030 r. Ich działania jednak regularnie wierzą w ich deklarowane intencje.
SDGs były częścią większej rezolucji znanej jako Agenda 2030, lub Agenda 2030, z deklarowanym celem walki ze zmianami klimatycznymi.
Chociaż SDGs i Agenda 2030 są często przedstawiane jako narzędzie do tworzenia zdrowych, wielostronnych relacji między narodami, w rzeczywistości opierają się one na głębszym planie monitorowania, kontrolowania i kierowania całym życiem na planecie.
Każdy z 17 SDGs zajmuje się innym obszarem ich rzekomej walki o sprawiedliwość i równość. UN SDG 16 skupia się na „Pokoju, sprawiedliwości i silnych instytucjach” i stwierdza, że „do 2030 roku należy zapewnić wszystkim legalną tożsamość, w tym rejestrację urodzeń”.
Jeden z dokumentów Organizacji Narodów Zjednoczonych zatytułowany „Strategia Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz tożsamości prawnej dla wszystkich” dalej definiuje, co rozumie się przez „tożsamość prawną” i „tożsamość cyfrową”. Tożsamość prawna jest zasadniczo formą rejestracji w organie cywilnym (rządzie).
Dokument ONZ jasno stwierdza, że „tożsamość prawna jest powszechnie uznawana za katalizator dla osiągnięcia co najmniej dziesięciu z SDGs”, a dane generowane przez rejestrację wspierają pomiar ponad 60 wskaźników SDG. „Tożsamość prawna odgrywa krytyczną rolę w zapewnieniu, że globalna społeczność dotrzyma obietnicy nie pozostawiania nikogo w tyle, zgodnie z założeniami Agendy 2030” – czytamy w raporcie ONZ.
Jeśli chodzi o tożsamość cyfrową, dokument mówi, że tożsamość cyfrowa jest ogólnie rozumiana jako unikalna i stała tożsamość – na przykład wirtualny dowód tożsamości – przypisana do osób fizycznych, która uwierzytelnia je jako użytkowników wszystkich ich przenośnych urządzeń cyfrowych.
Tożsamość ta może dotyczyć świata cyfrowego i fizycznego. Korzystanie z tożsamości cyfrowej obejmuje hasła, klucz kryptograficzny, dane biometryczne, takie jak skanowanie odcisków palców lub tęczówki.
Tożsamość cyfrowa jako prawo człowieka
W miarę zbliżania się do 2030 roku meme „tożsamość cyfrowa jako prawo człowieka” jest coraz częściej zasiewany w umysłach mas. Spodziewam się, że ten trend stanie się standardowym tematem rozmów wśród przedstawicieli korporacyjnych mediów i ich zwolenników.
Nie tylko społeczeństwo jest przygotowywane do zaakceptowania tożsamości cyfrowej jako metody śledzenia chorób (i populacji), ale tożsamość cyfrowa jest sprzedawana krwawiącym sercom świata zachodniego jako konieczność pomocy tak zwanym „nieubankowionym” na świecie i wprowadzenia ich do nowoczesnych systemów finansowych.
Termin „unbanked” odnosi się do tych ludzi, którzy z takich czy innych powodów nie posiadają kont bankowych i kart kredytowych. Ten oczywisty brak jest często opisywany jako wada nowoczesnego społeczeństwa, przykład kolejnej biednej populacji pozostawionej w tyle. Nie kwestionuje się natomiast tego, czy integracja z systemem bankowym jest dla jednostki czymś najlepszym, czy też nie.
Zakłada się, że wszyscy ludzie powinni lub chcą być zaangażowani w system bankowy oparty na długu, co pozwala bankom kryminalnym stojącym za Wielkim Resetem finansować swoje projekty z pieniędzy ludzi.
Wielu z tych ludzi żyje w krajach rozwijających się, a w miejscach takich jak Meksyk istnieje kwitnąca kontr- lub nieformalna gospodarka ludzi handlujących, kupujących i sprzedających towary bez podatków, przepisów czy jakiegokolwiek zapisu cyfrowego.
Ten rodzaj działalności gospodarczej i społecznej jest dokładnie tym zachowaniem, które technokraci chcą wyeliminować, właśnie dlatego, że jest ono sprzeczne z wizją Wielkiego Resetu.
Dlatego media muszą wykonać swoją pracę, aby przekonać społeczeństwo, że kolonizacja nie jest kolonizacją, gdy dotyczy zrównoważonego rozwoju i różnorodności. Lud musi być przekonany, że ci biedni meksykańscy rolnicy nie będą kompletni, dopóki nie będą mieli cyfrowego ID, z cyfrowym portfelem do otrzymywania cyfrowej waluty w ramach programu Uniwersalnego Dochodu Podstawowego.
Te tryskające energią historie promujące cyfrową tożsamość jako zbawcę rozwijającego się świata nie wspominają o ciemnej stronie cyfryzacji całego życia, a konkretnie o nadchodzącym terrorze kredytów społecznych i narzędzi finansowania wpływu społecznego.
Zamiast tego otrzymujemy nagłówki takie jak: „Cyfrowe włączenie. The Human Right to Have an Identity” z Grupy Thales, francuskiej korporacji międzynarodowej z powiązaniami z rządem francuskim i jednym z największych wykonawców broni wojskowej na świecie.
„Brak tożsamości to nie tylko strata w sensie bycia postrzeganym przez system i społeczeństwo. To wykluczenie, które uniemożliwia ludziom osiągnięcie ich pełnego potencjału. Nie mogą być wykształceni, nie mają dostępu do usług opieki zdrowotnej, a ich dzieci dziedziczą to dziedzictwo, ponieważ rodzą się poza systemem” – napisała grupa w lutym 2021 roku. I znów ogólne założenie jest takie, że „poza systemem” nie ma życia.
Tymczasem Impakter Magazine, znany z promowania SDGs, opublikował w maju 2018 r. pracę zatytułowaną „Digital Identity As a Basic Human Right”. Kawałek Impakter promuje identyfikatory oparte na blockchainie i umieszczanie aktów urodzenia dzieci również na blockchainie.
Na szczęście istnieją pewne przykłady odsuwania się od powszechnie panujących narracji dotyczących cyfrowych tożsamości.
W kwietniu 2021 roku, Centrum Praw Człowieka i Globalnej Sprawiedliwości opublikowało sceptyczny artykuł zatytułowany „Everyone Counts! Ensuring that the human rights of all are respected in digital ID systems”. Artykuł ten przyjrzał się niektórym sposobom, w jaki zmarginalizowane populacje są dalej marginalizowane przez systemy cyfrowe. Ostrzegają o „potrzebie zaangażowania się ruchu praw człowieka w dyskusje na temat transformacji cyfrowej, aby podstawowe prawa nie zostały utracone w pędzie do budowania 'nowoczesnego, cyfrowego państwa’.”
Grupa Access Now opublikowała raport, Busting the dangerous myths of Big ID programs: cautionary lessons from India, skupiający się na obawach związanych z wdrażaniem przez Indie ich cyfrowego systemu identyfikacyjnego, Aadhaar. Raport stwierdza, że tak zwane „programy Big ID” – czyli programy wdrażane przez rządy z pomocą Big Tech – nie są potrzebne do nadania ludziom legalnej tożsamości. Ponadto raport stwierdził, że Big ID tworzy przestrzeń do rozkwitu inwigilacji, czego dowodem jest indyjski system Aadhaar.
W maju 2021 roku ACLU wydała blog w odpowiedzi na obawy wokół paszportów jjab. ACLU ostrzegła przed cyfrowymi tożsamościami, w tym niedawnymi staraniami o mandat na cyfrowe prawa jazdy. „Przejście do cyfrowych identyfikatorów nie jest drobną zmianą, ale taką, która może drastycznie zmienić rolę identyfikacji w naszym społeczeństwie, zwiększyć nierówności i zamienić się w koszmar prywatności” – napisała ACLU.
Wreszcie, organizacja Privacy International bezpośrednio zakwestionowała SDGs ONZ i zapytała: „The Sustainable Development Goals, Identity, and Privacy: Czy ich realizacja zagraża prawom człowieka?”. W raporcie stwierdzono:
„Jeśli aktorzy nie wezmą pod uwagę ryzyka, systemy identyfikacji mogą same zagrażać prawom człowieka, zwłaszcza prawu do prywatności. Mogą stać się narzędziami nadzoru ze strony państwa i sektora prywatnego; mogą wykluczać, zamiast włączać.
Wdrożenie systemu identyfikacji wiąże się więc z ryzykiem – nie tylko, że nie spełni on obietnicy SDG 16.9, ale także, że zbuduje system nadzoru i wykluczenia. Niezbędne jest zatem krytyczne zaangażowanie się w interpretację celu oraz zastosowania, do których został on wykorzystany.”
Światowe Forum Ekonomiczne, Organizacja Narodów Zjednoczonych i Bank Światowy
Organizacja Narodów Zjednoczonych nie jest jedynym ponadnarodowym organem lobbującym na rzecz cyfrowej tożsamości. W styczniu 2021 roku Światowe Forum Ekonomiczne spotkało się na swoim dorocznym spotkaniu, aby omówić „Agendę z Davos”. Jak wcześniej informował TLAV, styczniowe spotkanie skupiało się na przywróceniu zaufania i nakreśleniu planu The Great Reset. W okresie poprzedzającym spotkanie w styczniu 2021 roku, WEF opublikował artykuł zatytułowany „Jak cyfrowa tożsamość może poprawić życie w świecie post-COVID-19.”
W artykule zauważono, że „podczas gdy rola rządu jest kluczowa, organy regulacyjne zrozumiały, że nie trzymają wszystkich kart i że potrzebne są rozwiązania w sektorze publicznym i prywatnym. Pojawiają się ramy zaufania do tożsamości cyfrowej prowadzone przez rządy we współpracy z sektorem prywatnym.” Ta dyskusja o „frameworkach prowadzonych przez rządy współpracujące z sektorem prywatnym” jest dokładnie takim partnerstwem publiczno-prywatnym, jakie WEF promuje od dziesięcioleci.
Powinniśmy również pamiętać, że WEF był jedną z pierwszych organizacji, która zaczęła promować ideę paszportów jjab jako część „nowej normalności”. WEF oficjalnie ogłosiłby inicjatywę The Great Reset w czerwcu 2020 roku, zaledwie 3 miesiące w panice COVID-19.
Oczywiście, plan Wielkiego Resetu WEF jest ostatecznie udoskonaleniem Agendy 2030 i SDGs ONZ. Nie powinno więc dziwić, że ONZ pracuje również nad formą cyfrowej tożsamości. Centrum Rozwiązań Cyfrowych ONZ (UN DSC) opracowało „innowacyjne rozwiązanie tożsamości cyfrowej dla personelu ONZ.”
UN DSC, projekt pilotażowy Światowego Programu Żywnościowego ONZ (WFP) i Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), twierdzi, że pracują nad pakietem rozwiązań cyfrowych, które mogą być współdzielone między agencjami ONZ, aby „przekształcić wspólne operacje biznesowe i usprawnić czasochłonne zadania transakcyjne.”
UN Digital ID będzie wykorzystywać blockchain i jakąś formę biometrii. Został on opisany jako cyfrowy portfel dla personelu ONZ. Strona internetowa UN DSC opisuje projekt jako „oparty na blockchainie, biometrii i rozwiązaniu aplikacji mobilnej, ten pilotaż będzie dążył do zaoferowania unikalnego cyfrowego identyfikatora dla każdego pracownika ONZ do zarządzania cyklem życia od momentu przyjęcia na pokład do emerytury, który będzie niezmienny, chroniony, przejrzysty i przenośny.”
Podczas gdy ONZ i WEF promują akceptację cyfrowej tożsamości, Bank Światowy finansuje rozwój takich programów w ramach inicjatywy Identyfikacja dla Rozwoju (ID4D). Bank Światowy finansuje programy cyfrowego biometrycznego ID w Meksyku, forsując cyfrowe ID w biedniejszych krajach z rzekomym celem zapewnienia legalnej tożsamości 1,1 miliarda ludzi, którzy obecnie jej nie posiadają.
Luis Fernando García, dyrektor meksykańskiej organizacji R3D zajmującej się prawami cyfrowymi, mówi, że programy są finansowane przez osoby zainteresowane wykorzystaniem danych o ludziach w Meksyku. „Wyrafinowane agencje wywiadowcze w bogatych krajach są zachwycone, że biedne kraje tworzą te bazy danych ludzi, które mogą wykorzystać na swoją korzyść. Posiadają zdolności ofensywne, które pozwalają im atakować, zdobywać i gromadzić informacje, które mniej rozwinięte kraje tworzą poprzez te bazy danych” – stwierdził w wywiadzie z 2021 roku.
„Jak wiele innych projektów Globalnego Południa dotyczących tożsamości narodowej – czy to w Kenii, Ugandzie, czy w Meksyku – stoi za tym Bank Światowy. Bank Światowy udziela Meksykowi pożyczki w wysokości 225 milionów dolarów na wdrożenie systemu. Nie promuje tego podejścia w Niemczech, Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych: krajach, które nie mają systemu tożsamości narodowej. Ale promują je na Globalnym Południu, co jest bardzo wymowne”.
W tym samym czasie sojusz Microsoftu, GAVI – Global Vaccine Alliance, który jest finansowany przez Fundację Billa i Melindy Gates – oraz Fundacja Rockefellera zorganizowały swoje wysiłki w ramach projektu ID2020. Projekt ID2020 jest próbą stworzenia cyfrowej identyfikacji dla każdej osoby na planecie. W 2018 roku Microsoft ogłosił formalne partnerstwo z projektem ID2020 na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii.
Zwyczajowa obsada postaci – WEF, ONZ, Bank Światowy, Fundacja Gatesa, Fundacja Rockefellera – spędziła ostatnie lata lobbując za potrzebą stworzenia cyfrowej tożsamości dla każdej osoby na planecie. Podczas kryzysu COVID-19 organizacje te promowały stosowanie paszportów jjab, które same w sobie są formą cyfrowej tożsamości.
Teraz są gotowe wykorzystać zawirowania gospodarcze i obawy przed pandemią 2 do promowania wartości cyfrowej tożsamości, czy to w celu otrzymania cyfrowej waluty w zamian za dolary, czy też w celu udowodnienia statusu szczepienia. W ten czy inny sposób technokraci narzucą masom swoje więzienia cyfrowej tożsamości.
Kolonizacja 3.0 i przyszłość tożsamości
Kolonizacja obu Ameryk i Afryki odbywała się w oczywistych formach – fizycznego niewolnictwa, morderstw, gwałtów, wymazywania języka, zwyczajów i kultury, itp. oraz w mniej oczywisty sposób – psychologicznej traumy, izolacji, utraty tożsamości. Wyczyny imperiów europejskich były pierwszą falą kolonizacji, z późniejszą kolonizacją w postaci uzbrojonej pomocy finansowej i wsparcia zaprojektowanego tak, by uwięzić rozwijające się narody w długach, które wymagają od nich sprzedaży ich naturalnych bogactw i zasobów.
Teraz na horyzoncie pojawia się cyfrowa kolonizacja. Po raz kolejny Afryka i Ameryka Łacińska znalazły się na liście celów dla schematów cyfrowych id. Jak donosi Impakter Magazine, istnieją plany umieszczenia tożsamości niemowląt na blockchainie, więc może istnieć stały zapis osoby. Takie programy mają już miejsce w RPA. Dr Aaron Ramodumo mówi, że kraj jest na „stopniowym przejściu” w kierunku wykorzystania biometrii dla tożsamości niemowląt z unikalnymi numerami identyfikacyjnymi.
Nowy program RPA rozpocznie się w 2024 roku i zapewni możliwości dla odcisków dłoni, odcisków palców, śladów stóp, twarzy i biometrii tęczówki. Ramodumo powiedział Biometric Update, że ma nadzieję, że wkrótce będzie dostępny dla niemowląt. „Podczas gdy chcemy zbudować politykę wokół biometrycznego przechwytywania niemowląt i dzieci, wciąż nie dokonaliśmy wyboru konkretnej technologii” – powiedział Ramodumo. „I to nadal jest przedmiotem badań, i mam nadzieję, że naukowcy dostarczą inne opcje do wyboru”.
Inną organizacją, która nawołuje do stworzenia „tożsamości prawnej” w Afryce jest ID4Africa. Przypadkowo organizacja otrzymała 3 granty o łącznej wartości 600 000 USD od Fundacji Billa i Melindy Gates w 2019 i 2021 roku.
Pomimo prób skolonizowania Afryki cyfrową tożsamością, jest pewna nadzieja. Pod koniec 2021 r. kenijski program cyfrowej tożsamości, National Integrated Identity Management System (NIIMS), został uznany za nielegalny przez sąd najwyższy, ponieważ rząd nie ustalił jasno zagrożeń dla prywatności danych, ani nie nakreślił strategii pomiaru i łagodzenia ryzyka.
Ostatecznie, sedno tej dyskusji koncentruje się wokół tożsamości i tego, co jest potrzebne, aby dana osoba mogła funkcjonować w dzisiejszym świecie.
Na przykład, w wielu krajach osoba nie może już otworzyć konta bankowego, uczęszczać do szkoły, wynająć domu, wziąć pożyczki lub legalnie prowadzić pojazdu bez przedstawienia jakiejś formy identyfikacji. Są to warunki, które wielu ludzi we współczesnym świecie przyjęło za normę.
Jednak rośnie sceptycyzm wobec nadchodzących systemów cyfrowych, a w niektórych przypadkach nawet „tradycyjnych” systemów, które większość ludzi zna.
Dlaczego musimy pokazywać zatwierdzony przez rząd dowód osobisty, aby być uznanym za osobę? Dlaczego musimy poddać się usankcjonowanej przez rząd tożsamości, jeśli zdecydujemy się na posiadanie jakiejś formy tożsamości (cyfrowej lub fizycznej)?
To ważne pytania, które należy zadać, a założenia, które przyjmujemy, muszą zostać zakwestionowane. W miarę jak wkraczamy w cyfrowy świat roku 2030, zachęcam wszystkich czytelników do ostrzeżenia swoich przyjaciół i rodziny o niebezpieczeństwach związanych z cyfrową tożsamością.
Pomóżcie im zrozumieć, w jaki sposób cyfrowa tożsamość będzie nieuchronnie połączona z cyfrową walutą, a w końcu także z kredytem społecznym. Ta infrastruktura, wraz z powszechnymi kamerami do rozpoznawania twarzy, będzie niewidzialnym ramieniem wykonawczym państwa technokratycznego.
Rozpoznawanie twarzy, cyfrowa tożsamość, cyfrowa waluta i ocena wiarygodności społecznej stanowią razem ogromny krok naprzód w kierunku cyfrowej tożsamości.