„Jesteś tu ponieważ coś wiesz. Nie możesz tego wytłumaczyć, ale to czujesz. Przez całe swoje życie czułeś, że coś jest nie tak ze światem. Nie wiesz co, ale to tam jest, jak drzazga w twoim umyśle doprowadzająca się do szaleństwa. Jesteś niewolnikiem Neo. Jak wszyscy inni urodziłeś się w niewoli. Urodziłeś się w więzieniu, którego nie możesz posmakować, zobaczyć czy poczuć. W więzieniu dla twojego umysłu.”
Fragment pochodzący z filmu: „Matrix”.
Jak jest ważnym aby mieć w dzisiejszych czasach swojego „Mistrza”? Swojego „Nauczyciela”? Albowiem to od nich możemy czerpać wiedzę, to od nich możemy się uczyć. Zatem ok, co możemy w tej kwestii napisać, oraz jak może nam to dopomóc w ucieczce z coraz wyraźniej zarysowującego się „matrixa”, który nas otacza? Dziś pozwolę sobie na tego typu przemyślenia, które mogą wam jak i również mi samemu, pomóc w tym życiu.
Na samym wstępie napiszę wprost, otóż nie da się iść ścieżką „przebudzenia”, ścieżką prowadzącą ku „wolności”, ścieżką prowadzącą do „ucieczki z matrixa”, samemu, w pojedynkę, to jest po prostu niemożliwe. Zatem pierwsza i podstawowa konkluzja jest krótka: „nie da się samemu wyrwać z matrixa”. Drodzy Czytelnicy, zapomnijcie, że jest to możliwe, samotność na tej „drodze” prowadzi ku zagubieniu się.
Każdy w swoim życiu ma możliwość odblokowania w sobie czegoś bardzo, bardzo wyjątkowego. Czegoś co dotyczy jego samego. To odblokowanie, które możemy również nazwać „przebudzeniem”, zależy tylko i wyłącznie od twoich działań jakie zdecydujesz się podjąć. I tutaj docieramy do punktu, w którym należy wspomnieć o „nauczycielu”. To jest ten moment w którym człowiek potrzebuje „nauczyciela”, aby móc się „przebudzić”.
To nie jest tak, że nie jesteś w stanie. Problem jest w tym, że w otaczającym nas chaosie („matrix”) jest praktycznie niemożliwe podążyć dobrą drogą od samego początku. Dlatego też każdy z nas potrzebuje „Mistrza”. My nie wiemy „jak” podążyć ku „wyrwaniu się z matrixa”, natomiast „Mistrz” już „wie” jak to zrobić, jak nas poprowadzić. My nie wiemy od czego zacząć, nie wiemy w którą stronę patrzeć, i dlatego właśnie w tym życiu potrzebujemy „nauczyciela”.
Jeżeli odnajdziemy w swoim życiu „Mistrza”, wówczas zaczynamy za nim podążać. Podążamy gdyż posiada on „klucz” do „wolności”, posiada on wiedzę, która pozwoli się nam „przebudzić” i ostatecznie uwolnić z „matrixa”. I ostatecznie to ty zdobyłeś pewne umiejętności, to ty wzniosłeś się na wyższy poziom duchowości, to ty włożyłeś w to określony wysiłek, to ty wykonałeś konkretną pracę, ostatecznie to Ty, ale to on, czyli twój „Mistrz i Nauczyciel”, Dał ci tę iskrę, że w końcu zacząłeś to robić i wiedziałeś w która stronę podążać.
I oczywiście, że tak, i że możesz sobie myśleć, że przecież jesteś wolny bo możesz zasiąść przed komputerem i wpisać dowolne słowo a otrzymasz setki wyników z odpowiedziami. Jeżeli jednak to jest jedyne źródło twoje wiedzy, to żyjesz wewnątrz „matrixa” i zaiste masz się tam dobrze. Wydaje ci się, że jesteś „niezależny”, i taki obecnie panuje „globalny trend”, ale to jest zaprzeczenie „rozwoju” człowieka, zarówno na płaszczyźnie duchowej jak i emocjonalnej.
Taki proces trwa do momentu aż się wszystko zmienia. Do momentu w którym zaczynasz rozumieć w jak potężnej „iluzji” żyłeś. Aż zaczynasz rozumieć, że życie nie oznacza siedzenia przed komputerem, przed telewizorem, przed telefonem. To nie jest życie, gdy żyjesz siedząc na fotelu i spoglądasz w „kolorowy ekran”, który ma za zadanie „łączyć cię” ze światem. To nie jest życie, to jest „matrix”. A „matrix”, to jest „iluzja życia”.
Życie rozpoczyna się wtedy gdy patrzysz na swoje ręce, patrzysz na swoje ciało i wychodzisz z domu. Robisz kroki, robisz to, co sprawia, że twoje ciało się poci, oddychasz świeżym powietrzem, masz fizyczny kontakt z innymi ludźmi, rozmawiasz „twarzą w twarz” z innymi ludźmi. To jest właśnie „zaczątek” prawdziwego życia. To jest ten moment w którym „iskra” przekazana ci przez „Nauczyciela” zaczyna rozpalać w tobie „ogień”.
Zatem w pewnym momencie swojego życia spotykasz „Mistrza”, „Nauczyciela”, który przemawia do ciebie. Mówi ci prawdę, która w wielu sytuacjach może być przez ciebie odebrana jako „krytyka”, ale w głębi siebie wiesz, że ta „krytyka” słusznie była tobie przeznaczona. „Mistrz” jest w stanie ruszyć każde „twoje posady”, ma moc cię „przebudzić”. Ale wówczas inicjuje się kolejny proces, a mianowicie chęć bliższego poznania twojego „Mistrza”.
Jak to jest możliwe, że „On” jest w stanie tak mocno na ciebie oddziaływać? Kim „On” tak naprawdę jest? I tutaj zachodzi pewna „synergia”, otóż ty podążasz drogą prowadzącą do „przebudzenia”, którą „oferuje” ci twój „Nauczyciel”, ale również i ty sam „uczysz się” swojego „Mistrza”. Tak więc „przebudzenie” prowadzi do „świadomości”, a z kolei „świadomość” ukazuje ci ogrom istniejących „możliwości”.
Na przykład „możliwość” kolejnej „szansy” w twoim życiu „tu i teraz”. Zatem, nie zwlekaj, „sięgnij” po nią. „Spanie” w życiu jest „trudne” i prowadzi do marnowania wielu szans i okazji. To jest powód dla którego nie wolno ci „spać”, musisz chcieć się „przebudzić”. Gdy się „przebudzisz”, będziesz „świadomy” oraz „czysty”. W takiej sytuacji możesz powiedzieć, że „żyjesz” a twoje „życie” jest w twoich rękach.
I najważniejsze pytanie: „kto może być twoim Mistrzem i Nauczycielem”? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Najpewniejszym i Najlepszym „Mistrzem i Nauczycielem” jest Jezus z Nazaretu. To On Jest „Drogą, Prawdą i Życiem”, dlatego będąc jego „uczniem” możesz być pewien, że nie zbłądzisz. Tak więc jaka będzie twoja „odpowiedź”? Jesteś gotów na „przebudzenie” i uwolnienie się z „matrixa”?
2 komentarze
jeszcze trzeba zrozumieć, co mówił Jezus i czy faktycznie mówił to, co nam przekazują w np. bibliach
Dokładnie! Wiedza co mówił, co miał na myśli i co jest prawdą w tym co przekazuje biblia