Dlaczego ludzkość musi znać przeszłość? Uczyć się na nim i nie powtarzać błędów. Jednak jakie lekcje możemy wyciągnąć ty i ja, jeśli nie mamy przeszłości, ale cała historia została wymyślona dla nas? Prawdopodobnie słyszałeś wyrażenie – „przepisywanie historii” lub coś w tym stylu.
To miliony kopii dokumentów archiwalnych i materialnych artefaktów.Do kwestii języków, dokumentów w archiwach i przedmiotów starożytnych wrócimy dzisiaj dalej, ale teraz, aby zrozumieć, jak się pisze historię, wystarczy przypomnieć sobie stary żart:
Mężczyzna wraca pociągiem z podróży służbowej. Zajmuje miejsce na dolnej półce wagonu przedziałowego i nagle z górnej półki zwisa smukła kobieca noga.Towarzysze podróży poznają się, mają romans i razem wysiadają na stacji, która jest daleko od celu podróży. Następnego ranka mężczyzna, uwolniwszy się z ramion swojej kochanki, wysyła SMS-a do swojej legalnej żony:
„Jechałem pociągiem okres, moja noga podniesiona okres, leżę w łóżku, przytulam się przez cały okres. ”Zauważcie, przyjaciele, każde słowo wypowiedziane przez tego człowieka w przesłaniu jest czystą prawdą. Czy jednak powiedział żonie prawdę? Absolutnie nie. Podobny paradoks jest aktywnie wykorzystywany do fałszerstw historycznych.
W ten sposób rozumiemy, jak możemy bardzo prosto ukryć przeszłość, mieszając kłamstwa z prawdą. Przy przekazywaniu informacji wycisza się niektóre fakty, a do ewidentnie fałszywych dodaje się kilka faktów prawdziwych, najlepiej znanych wszystkim, wtedy cała informacja jako całość wygląda na prawdziwą. Następnie powtórz to kilka razy, z różnych źródeł, najlepiej popularnych i oczywiście godnych zaufania. Wtedy sama ta informacja staje się aksjomatem i może być już wykorzystana jako dowód. To się nazywa manipulacja faktami. W oficjalnej historii jest to cały czas.
Manipulowanie historią to ogromna skomplikowana machina, cały system, który stara się uwzględniać nawet najdrobniejsze rzeczy, ale wciąż ta maszyna nie jest w stanie ogarnąć ogromu i jak każda maszyna czasami zawodzi, gubiąc jakieś ziarenka, a tu jesteśmy z tymi ziarnami, można odtworzyć cały obraz tego, co działo się w przeszłości.
Niezależnie od tego, która wersja historii jest uważana za oficjalną, w taki czy inny sposób, zgodnie z jakąkolwiek wersją historii, w pewnym momencie nastąpił punkt zwrotny i ludzie musieli zacząć wszystko od nowa. Tym samym cała nasza cywilizacja jest postapokalipsą, wciąż próbujemy wydostać się z dziury, którą zostawiliśmy w wyniku katastrofalnych wydarzeń z przeszłości. Jeśli pamiętacie, tak zwana oficjalna historia, opisana w podręcznikach szkolnych, umownie dzieli historię ludzkości na kilka okresów:
-
- Społeczeństwo prymitywne, system plemienny, łowiectwo i zbieractwo;
- System niewolników, starożytny Rzym, starożytna Grecja, starożytny wschód;
- feudalizm, tzw. „średniowiecze”;
- kapitalistyczne urządzenie.
Należy w tym miejscu zaznaczyć, że wiele wydarzeń opisanych w oficjalnej historii faktycznie miało miejsce, tyle że jak w tamtym dowcipie, w innych okolicznościach, w innym miejscu iw innym czasie. Sami pamiętamy wydarzenia XXI wieku, ponieważ byliśmy tego bezpośrednimi świadkami, zgodnie z chronologią wydarzeń XX wieku jest dość dużo dowodów z dokumentów i żywych świadków, ale dalej jest już trudniej.Linia wydarzeń historycznych używana obecnie przez oficjalną naukę obowiązuje od naszych czasów dopiero do połowy XIX wieku, a wydarzenia wcześniejsze są już ułożone w linii chronologicznej, tak jak umieścili je urzędnicy.
Co więcej, wydarzenia tak zwanego „średniowiecza” faktycznie miały miejsce właśnie w XIX wieku, a wydarzenia XIX wieku sięgały średniowiecza lub nawet głębiej wieków.Możesz to łatwo sprawdzić samemu, jeśli weźmiesz dowolne wydarzenie z „głębokiej starożytności” i poszukasz związku z innymi wydarzeniami tamtej epoki i XIX wieku. W większości przypadków okazuje się, że wydarzenie „starożytne” znacznie bardziej łączy się z XIX wiekiem niż z epoką, której jest przypisywane.
Materiał do percepcji jest bardzo złożony, aby zrozumieć całą logikę przedstawioną w artykule, bardzo ważne jest, aby nie wyciągać pochopnych wniosków, przeczytać go w całości, po kolei i do końca. Traktuj wszystko, co przeczytasz, jak bajkę, jakąś fantastyczną historię, a po przeczytaniu do końca sam zdecydujesz, czy to mogło się wydarzyć, czy nie. Jak mówią, wiedza zaczyna się od zdumienia.
Aby ułatwić Państwu zrozumienie, w dalszej części artykułu będę posługiwał się nowoczesnym systemem kalendarzowym i skalą chronologiczną, a także nazywałem państwa tak, jak nazywa się je dzisiaj, choć w przeszłości państwa leżące na tych terenach nazywano inaczej i chronologia była inna. Posłużę się także nowoczesną terminologią w nazwach procesów i środków technicznych. Jeśli jakiś problem, który wcześniej rozważaliśmy bardziej szczegółowo, odniosę się do artykułu na ten temat.
A jednak jeden nie bez znaczenia szczegół: zastosowane daty. Tutaj chcę szczególnie podkreślić, że jest to tylko oficjalne datowanie wsteczne, celowe umieszczanie różnych epizodów tego samego wydarzenia w różnych latach chronologii, a nawet w różnych okresach historii, aby ukryć samo wydarzenie. Artykuł oparty jest na dobrze znanych datach zaczerpniętych z otwartych źródeł. Daty zostały poprawione na tyle, na ile pozwala współczesna nauka.
Jednak to współczesna oficjalna nauka wielokrotnie manipulowała datami, rozkładając w czasie następujące po sobie wydarzenia i umieszczając obok siebie wydarzenia z różnych okresów. Dlatego nie męczy mnie powtarzanie – nie wierzcie mi, bo nie pretenduję do ostatecznej prawdy. Jeśli jesteś naprawdę zainteresowany – wątp i sprawdź sam
Rozdział 1. Życie „przed”. tło
Przed kataklizmem świat był globalny, istniała jedna szkoła architektoniczna i inżynierska, jedna cywilizacja kulturowa, z zaawansowanymi technologiami, znacznie przewyższającymi naszą pod względem rozwoju naukowego i technologicznego.
Tutaj chcę przypomnieć najczęstsze stwierdzenie sceptyków, że w dobie wozów konnych broń nuklearna nie mogła istnieć.
Po pierwsze , łuki, pistolety skałkowe i wozy konne są postapokaliptyczne, wrócimy do tego później.
Po drugie , nawet jeśli za naszych czasów przyjechać na Nową Gwineę, czy amazońską Selvę i spojrzeć na poziom rozwoju technicznego tych plemion, to trudno będzie uwierzyć w naszą erę nuklearną
Na świecie było tylko 6 dużych państw. Jak nazywano te kraje, obecnie nie wiadomo na pewno. Warunkowo nazwijmy te kraje „wielkimi mocarstwami”. Chociaż jest to całkiem realne, nie jest to definicja warunkowa. Były one naprawdę ogromne, w sensie dosłownym i przenośnym, ponieważ niektóre kraje zajmowały cały kontynent, a poziom rozwoju naukowo-technicznego znacznie przewyższał rozwój naszej cywilizacji.

- Ameryka Południowa.
- Afryka, z wyjątkiem wybrzeża Morza Śródziemnego.
- Australia.
- Indie, Chiny, Indochiny, Indonezja.
- Atlantyda, którą znamy jako Antarktydę, nie jest pokazana dla uproszczenia.
- Hyperborea, warunkowo nazwijmy tak ten kraj.
Powtarzam jak to się nazywało, teraz nie wiadomo na pewno. Był to ogromny kraj, nad którym nigdy nie zachodzi słońce, rozciągał się od europejskich wybrzeży Oceanu Atlantyckiego do wschodnich wybrzeży współczesnych Stanów Zjednoczonych, otaczając całą północną część świata okręgiem zaznaczonym na czerwono na mapa.
Struktura tego państwa obejmowała terytoria byłego ZSRR, USA, Kanady, Północnego Meksyku, wszystkie kraje Europy, afrykańskie wybrzeże Morza Śródziemnego, Półwysep Arabski, Iran. Granice lądowe w Egipcie i Chinach są pokazane umownie, ponieważ nie ma danych, gdzie dokładnie przebiegały. Tutaj chcę zauważyć, że Cieśnina Beringa nie istniała, a Azję i Amerykę Północną łączył szeroki przesmyk.
W tym samym czasie Ocean Arktyczny był tylko śródlądowym Morzem Hiperborejskim i ciepłym, ponieważ na całej ziemi panował jednolicie ciepły klimat subtropikalny, który utrzymywał się dzięki warstwie wody i pary wodnej w atmosferze. W ogóle nie było pustyń, zimnych stref i wiecznej zmarzliny. W całym kraju rosły gęste, wiekowe lasy. Na temat zmian klimatu na naszej stronie pojawiły się już dwa artykuły ( tutaj i tutaj), ale dziś jeszcze nie raz wrócimy do tego tematu.
Ludzie żyli w zgodzie z naturą, cieszyli się doskonałym zdrowiem i długim życiem. Priorytetem była życzliwość, wzajemna pomoc i szacunek, wszystkie te uniwersalne ludzkie wartości, do których teraz cały czas dążymy, ale nie możemy ich osiągnąć, były wtedy na porządku dziennym. To właśnie ten świat stał się pierwowzorem biblijnego raju, w którym ludzie podobno wpadną po śmierci.
Rozdział 2. Apokalipsa
Chciałbym złożyć dwa wyjaśnienia:
- Kiedy mówimy „broń jądrowa”, mamy na myśli broń porównywalną mocą do broni jądrowej. Oczywiście zasadą działania tej broni może być wszystko, nawet próżnia, nawet elektromagnetyzm, a nawet plazma, nawet taka, jakiej jeszcze nie znamy. Ale podczas tej wojny użyto również broni nuklearnej, dokładnie jako broni masowego rażenia jako takiej. Jednocześnie podkreślam, że równolegle z bronią nuklearną stosowano inne rodzaje broni, porównywalne z nimi pod względem siły.
- Celowo nazywam wydarzenia początku XIX wieku słowem „kataklizm” lub „apokalipsa”, a nie tylko wojną nuklearną, ponieważ sama wojna jest tylko jednym z kilku epizodów tej katastrofy. Cała katastrofa składała się z kilku etapów, z których pierwszym była wojna z użyciem broni masowego rażenia, w tym jądrowej. Zapaść naturalna, to kolejne etapy. Chronologia samej apokalipsy przedstawiała się następująco:
-
- Dywanowe ataki nuklearne. Ziemia po wybuchach unosi się w niebo.
- Ogromne pożary z eksplozji wypaliły materię organiczną na rozległych obszarach.
- Trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów spowodowane naprężeniami w skorupie ziemskiej. Znów ziemia unosi się ku niebu, tym razem już popiół i popiół.
- Ponieważ rozległe obszary straciły roślinność, zaczęły się potężne burze piaskowe. Co również podniosło w niebo kolejną porcję ziemi.
- Ilość pyłu w atmosferze osiągnęła „masę krytyczną”, dochodzi do zapadania się warstwy wodno-parowej na biegunach i deszcze błotne na całej Ziemi.
Jednocześnie należy zrozumieć, że wszystkie te wydarzenia miały miejsce w stosunkowo krótkim czasie i były ze sobą bezpośrednio powiązane, dlatego należy je rozpatrywać razem, jako jedno wydarzenie.
1. Przebieg wojny
Doskonale znamy przebieg wydarzeń podczas samej wojny nuklearnej, ale nie wiemy, jaka była jej prawdziwa przyczyna i najprawdopodobniej nigdy się tego nie dowiemy. Tutaj mogę tylko przypuszczać, że konflikt rozpoczął się z powodu śródziemnomorskiego wybrzeża Afryki, aw szczególności terytorium Maroka. Państwo afrykańskie zajmowało prawdopodobnie cały kontynent, ale jego północną część zamieszkiwały, mówiąc współczesnym językiem, „ludy słowiańskie”. Od razu chcę podkreślić, że początkowo ludzie byli jednością, nie było nawet pojęcia „narodowość”, wszystkie narodowości zostaną wymyślone później, ale do tej kwestii wrócimy później, ale na razie patrzymy na chronologię wydarzenia.
Zgodnie z naszym założeniem państwo afrykańskie chciało przejąć kontrolę nad śródziemnomorskim wybrzeżem kontynentu i na tej podstawie powstał konflikt. Prawdopodobnie podejmowano próby rozwiązania problemu na drodze dyplomatycznej, gdyż zjednoczeniu Hyperborei i Indii sprzeciwiała się unia Afryki i Australii.
Nie wiemy, jak długo trwały negocjacje i jak się zakończyły, ale jednego z jesiennych dni, według współczesnego kalendarza, czyli pod koniec października, z Afryka. Afryka rozpoczęła ukierunkowane ataki nuklearne na ważne gospodarczo i gęsto zaludnione regiony Syberii i Ameryki Północnej. Australia przeprowadziła podobne precyzyjne uderzenia na Syberię i Indie.Hyperborea przeprowadziła odwetowe precyzyjne ataki na terytoria Afryki i Australii. Indie udzieliły odpowiedzi jedynie w kierunku Australii, gdyż wówczas obowiązywały jeszcze umowy handlowe z Afryką.
W sprawach wojskowych istnieje koncepcja celów głównych i drugorzędnych, a te precyzyjne uderzenia zostały zadane właśnie na główne cele. Po przeprowadzeniu ukierunkowanych uderzeń systemy obwodowe obu stron konfliktu aktywowały wystrzelenie całej lub większości dostępnej broni nuklearnej. Następnie system ten nazwano „Broń odwetu”. Dzięki działaniom systemów obrony powietrznej część wystrzelonych pocisków uległa zniszczeniu i nie dotarła do celu. Ale pocisków było dużo, za dużo.
„Dyskurs o siedmiu słońcach”. Zbiór opowieści ludowych Komi-Permyak „Sto srebrnych koni”:
„… Kiedy pojawiło się piąte słońce, ocean stopniowo wysychał, kiedy pojawiło się szóste słońce, „cały świat był wypełniony dymem”, gdy pojawiło się siódme słońce, cały świat pękł pod naporem płomienia ”
Strategiczne zmasowane uderzenie bronią masowego rażenia zostało przeprowadzone przez bombardowanie dywanowe amunicją kasetową detonacji naziemnej, w połączeniu z pojedynczymi uderzeniami amunicji o szczególnie dużej sile rażenia powietrzem, w tym skupieniem kilku potężnych uderzeń na ograniczonym obszarze, zamieniając w pustynie kwitnącą krainę, w której toczy się życie.Na przykład Sahara stała się pustynią właśnie w wyniku wydarzeń z początku XIX wieku. W ten sposób od razu odpowiadamy na dwa popularne pytania – dlaczego konieczne było zbombardowanie pustyni i dlaczego konieczne było tak mocne uderzenie.

Aby ułatwić Państwu zrozumienie skali tragedii, podam prosty przykład. Naziemne wybuchy jądrowe przeprowadzone na poligonie jądrowym w Semipałatyńsku miały łączną moc około 100 megaton. Nawet gdyby zostały wysadzone w powietrze w krótkim czasie, strefa ciągłego zniszczenia obejmowałaby tylko 8500 km2. To kwadrat o wymiarach 92 na 92 kilometry. Ciągła strefa pożarów to kwadrat o wymiarach 107 na 107 km. A wszystko to jest całkiem w zasięgu, a wcale nie połowa świata. I oczywiście nie pokryje to miast na całym świecie gliną na 2 lub więcej metrów.
Nawet patrząc na zdjęcia lejków, 200 lat później, rozumiesz, jaka to była piekielna maszynka do mięsa.Nie można nawet mówić o tym, że są to awarie krasowe, ponieważ do powstania awarii krasowych potrzebna jest woda w stanie ciekłym, a tutaj Syberia, czyli wieczna zmarzlina. Meteoryty? Być może, ale dlaczego tak wybiórczo i kupą? O tym, jakie są rodzaje lejków i czym się różnią, rozumiemy w artykule „Cez-137 na ziemi riazańskiej7” . Ale nawet jeśli połowa tych lejków to lejki z wybuchów jądrowych, to oblicz sam, w zależności od wielkości lejka, mocy ładunku i masy gleby wzniesionej do atmosfery.
Dla porównania: lejek o średnicy 390 metrów pozostawia naziemna eksplozja jądrowa o pojemności 1 megatony trotylu, a wysokość chmury z takiej eksplozji wynosi 19 km.
Wokół epicentrum wybuchu osadzają się najcięższe i największe cząstki, takie jak piasek. Ale w zależności od siły eksplozji nawet piasek jest wyrzucany do górnej atmosfery, a nie tylko glina.
Ale dlaczego w takim razie starożytne miasta przetrwały, pytasz? Wszystko zależy od wielkości miasta i jego roli w planie strategicznym. Wariant pierwszy: mocniejsze ładunki poleciały pod inny adres, a na jedno duże miasto rzucono kilka mniejszych ładunków i nie wystarczyło to do całkowitego wymazania miasta z powierzchni ziemi, gdyż np. doszło do jednego wybuchu bomby atomowej w powietrzu nad Tułą i jeden nieco na południe od Tuły. Wariant drugi: wszystkie ładunki znajdujące się w wyrzutniach były automatycznie wystrzeliwane w określone, z góry określone cele. Opcja trzecia, w ocalałym mieście nie było żadnych ważnych celów.
Właściwie sama wojna nuklearna nie trwała długo. Na przykład czas lotu nowoczesnych pocisków wynosi mniej niż 20 minut, więc łączny czas działań wojennych w tej wojnie wynosił jeden, maksymalnie dwa dni. Były też naziemne operacje wojsk kombinowanych, ale było ich dosłownie kilka: było kilka faktów starć, a także kilka przypadków lądowania na terytorium wroga, ale nie wpłynęły one na ogólny przebieg wydarzeń, dlatego , w ramach tego artykułu nie będziemy rozważać operacji połączonych broni, aby nie przeciążać czytelnika materiałem.
W rzeczywistości cała wojna polegała na wymianie ciosów bronią masowego rażenia. Większość mieszkańców ziemi nie zdążyła nawet zrozumieć, że wojna się zaczęła i skończyła. Ale kolejne kataklizmy trwały około dwóch lat. Dlatego w pamięci ludowej i folklorze zachowało się takie pojęcie jak powódź, ale pamięci o samej wojnie praktycznie nie ma.
A ponieważ poruszyliśmy temat ludzkiej pamięci, od razu odpowiem na pytanie, dlaczego nikt nie pamięta tej wojny nuklearnej. Pierwsza i najbardziej podstawowa przyczyna została wyrażona powyżej – przemijalność samej wojny.
Drugi powód to tak zwany subiektywny czynnik percepcji. W rzeczywistości wszystko jest tutaj proste, ludzie opowiadali swoim potomkom albo bajki, albo to, czego sami byli świadkami, albo to, co powiedzieli im ich przodkowie. Jeśli jednak nie ma takich historii, to wcale nie znaczy, że tak się nie stało, ich przodkowie po prostu tego nie pamiętają (nie widzieli tego, nie wiedzą, jak to wytłumaczyć itp.). Być może mieli szczęście mieszkać w rejonie, gdzie nie było ataków nuklearnych, a kolejne katastrofy nie były takie straszne. Być może ich historia była w jakiś sposób alegoryczna, może symboliczna.
Załóżmy na przykład, że nigdy w życiu nie widziałem trolejbusu. Nie mam pojęcia co to jest i na jakich zasadach działa. Maksimum, które znam z technologii, to urządzenie do wózka. A teraz powiedz mi proszę, jak ten wóz z rogami jedzie bez konia?
Inny przykład, czy potrafisz wizualnie odróżnić lot meteorytu od lotu głowicy rakietowej Sarmat? Nie mogą tego zrobić nawet specjaliści bez odpowiedniego sprzętu. A osoba, która zobaczy obiekt lecący na niebie, narysuje dokładnie to, co widzi – pasek światła, ponieważ bardzo trudno jest oddać ruch na nieruchomym rysunku, zwłaszcza ruch świecącego obiektu, zwłaszcza poruszającego się z dużą prędkością.Po pewnym czasie inna osoba patrząca na to zdjęcie dostrzeże to, co jest przedstawione jako błyskawica lub asteroida, ponieważ w jego umyśle nie ma innych przykładów tego, co to może być, a mózg jest tak ułożony, że postrzega na zasadzie analogii, a jeśli mózg nie znajdzie analogów, osoba może po prostu nie zauważyć tej lub innej rzeczy.
Trzeci powód to obiektywny czynnik percepcji: w końcu grzyb jądrowy sam w sobie nie jest wybuchem jądrowym, jak wielu ludzi myśli, to tylko konwekcyjne przepływy powietrza i pyłu, które powstają po błysku światła, który w rzeczywistości jest wybuchem jądrowym . Ale siła światła emitowanego przez kulę ognia z błyskiem światła jest taka, że \u200b\u200bmożesz nie tylko oślepnąć, ale nawet wypalić się, dlatego jest całkiem naturalne, że ludzie, którzy widzieli kulę ognia, nie mogli powiedzieć, jak wygląda grzyb . Albo oślepli, albo wypalili się, albo ukryli. A gdyby ludzie schronili się w odpowiednim czasie przed błyskiem światła, mogliby nie zobaczyć chmury w kształcie grzyba. Kto pamięta stare instrukcje obrony cywilnej w szkołach ZSRR, czytamy:
„Zejdź na dół, zakryj się i NIE PATRZ na błysk”.
Aby zrozumieć, czym jest kula ognia wybuchu jądrowego, spróbuj przynajmniej przez minutę w południe w jasny, słoneczny dzień spojrzeć na słońce bez okularów i bez zamykania oczu! Oczywiście nie musisz nawet próbować tego robić, w przeciwnym razie ryzykujesz bardzo dużym uszkodzeniem wzroku. Ale myślę, że zrozumiałeś przykład, a błysk światła wybuchu jądrowego jest tysiące razy jaśniejszy. Oczywiście, powiecie, że to słabe wytłumaczenie, nie kłócę się, ale być może dlatego wciąż istnieją anegdotyczne dowody na istnienie tych ognistych kul, ponieważ byli ludzie, którzy obserwując wybuch jądrowy z bezpiecznej odległości, znaleźli w sobie siłę, by nawet to spisać, a dokumenty zachowały się w archiwach.
Te i wiele innych dokumentów Archiwum Państwowego w Tule przejrzeliśmy w artykule „Wybuch nad Tułą w 1830 r., czyli zapomniana wojna” . Trzy dokumenty archiwalne opisują eksplozję kuli ognia nad miastem. Po premierze tego filmu pojawiła się lawina komentarzy, że to meteoryt lub asteroida. Jestem pewien, że takie komentarze i oskarżenia o analfabetyzm będą się nadal pojawiać.
Po pierwsze , w rejestrze meteorytów, komet i planetoid obiekt, który eksplodował nad Tułą na początku XIX wieku, nie jest nawet blisko, poza tym po prostu nie ma sensu ukrywać klęski żywiołowej. Tak, burmistrz w swoim raporcie nie pisze o tym, że to był pocisk nuklearny, ale z jego raportu też nie wynika, że to był meteoryt. Burmistrz napisał tylko to, co widział. I zobaczył latającą kulę ognia.
Po drugie , jak już wielokrotnie mówiłem, cez-137 jest wytworem człowieka i nie występuje w lejach meteorytów, a w Tule, w warstwie ognia z 1834 r., na głębokości 2 metrów, cez-137 był znaleziono, który jest produktem rozpadu jądrowego uranu lub plutonu. Ponadto w warstwach powyżej lub poniżej ten izotop cezu jest nieobecny. A cez nie może być śladem meteorytu z jednego prostego powodu: okres półtrwania cezu-137 wynosi nie więcej niż 30 lat. Przez miliony lat, podczas gdy meteoryt wędruje przez połacie kosmosu, nie pozostanie żaden ślad cezu.
Po trzecie , w wyniku uderzenia meteorytu w ziemię cez-137 nie powstał, jak niektórzy próbowali mnie przekonać. Cez-137 jest produktem stworzonym przez człowieka i jest produktem rozpadu jądrowego Urana lub Plutonu i powstaje tylko podczas reakcji rozpadu jądrowego i nic więcej (od słowa w ogóle). Dlatego sama obecność cezu-137 jest faktem potwierdzającym rozpad jądrowy w tym miejscu, a może to być albo wybuch jądrowy, albo reaktor elektrowni jądrowej, jak mówią, trzeciej drogi nie ma.
Po czwarte , cez-137 został znaleziony nie tylko w Tule, ale także w sąsiednich regionach, ponadto na terytoriach na północ od strefy czarnobylskiej, a także w innych regionach Rosji i za granicą.
Pozwolę sobie zrobić dygresję na kilka minut, wyjaśnię fundamentalnie ważne rzeczy. Najbardziej ulubionym argumentem przeciwko wersji wojny nuklearnej z przeszłości jest temat kilkutysięcznego skażenia radioaktywnego, a sceptycy podają jako przykład Czarnobyl. To, co mówią, „gdyby w przeszłości była wojna nuklearna, to cała Ziemia byłaby jak Czarnobyl, gdzie nie można żyć przez tysiące lat, ponieważ wszystko jest zainfekowane”. Jest tu jeden bardzo ważny punkt: w Czarnobylu nie było wybuchu jądrowego!
Wybuch w 4. bloku elektrowni jądrowej w Czarnobylu można porównać do wybuchu „brudnej bomby”, kiedy radioaktywne paliwo z reaktora zostało rozproszone wokół epicentrum, a drobno rozproszony radioaktywny pył był niesiony przez wiatry przez setki i tysiące godzin. kilometrów.Aby zaoszczędzić Ci czasu, wyjaśnię to w prosty sposób. Zgodnie z fizyką procesów rozpadu reakcje jądrowe w epicentrum wybuchu jądrowego iw reaktorze elektrowni jądrowej są takie same. A zasadnicza różnica polega na tym, że w reaktorze procesy te są kontrolowane i przebiegają powoli, aw epicentrum wybuchu reakcja jest niekontrolowana i przebiega tym szybciej, im większa jest moc ładunku, czyli ilość substancji wyjściowej.
A podczas wybuchu jądrowego niektóre substancje bardzo szybko zamieniają się w inne, a im większa moc ładunku, tym szybciej przebiegają te przemiany i tym więcej substancji ma czas na reakcję.Dlatego w miejscu wybuchu jądrowego można znaleźć duże ilości cezu, jodu i innych izotopów, które utrzymują podwyższone tło promieniowania. Ale okres półtrwania jodu-131 wynosi 8 dni, cezu-137 wynosi 30 lat. Uwaga, okres półtrwania, a nie całkowity rozkład. Oznacza to, że za 30 lat będzie o połowę mniej cezu, za kolejne 30 lat pozostanie połowa połowy i tak dalej.
Oznacza to, że z „warunkowego kilograma cezu-137” po 30 latach będzie pół kilograma, po kolejnych 30 latach – 250 gramów, po kolejnych 30 latach – 125 gramów itp. Co 30 lat ilość substancji zmniejszy się 2 razy. Tak więc za 180 lat z konwencjonalnego kilograma cezu-137 będzie 15 gramów. Liczby są absolutnie warunkowe, aby ułatwić zrozumienie, że po 200 latach resztę można znaleźć bardzo realnie, ale nie za pomocą dozymetru,W ten sposób wykluczony jest szlak Czarnobyla, Semipałatyńska i każdy inny nowoczesny.
A przykład Czarnobyla (lub Fukushimy) nie jest odpowiedni, jak już zrozumiałeś, ponieważ jest tam rozproszone głównie oryginalne paliwo radioaktywne. Oczywiście są też produkty rozpadu, ale są one tysiące razy mniejsze, a mianowicie radioaktywne paliwo będzie utrzymywać wysokie radioaktywne tło przez setki tysięcy lat.Wróćmy jednak do kwestii ognistych kul, bo co ciekawe, podobne zjawisko zaobserwowano w Ameryce Północnej. Wydarzenie to nazwano „Starfall of 1833”. W dniach 12-13 listopada 1833 r. zarejestrowano 34 640 spadających gwiazd na godzinę, obliczonych przez profesora Olmsteda po osłabieniu strumienia gwiazd.
Nie pytaj, jak i co uważał, ale dziś nie ma analogii do tego wydarzenia. Agnes Clarke w swojej książce A History of Astronomy in the Nineteenth Century napisała: „W wyniku deszczu meteorytów z 1833 r. badanie meteorytów stało się raz na zawsze integralną częścią astronomii”. Według jej uwag, Ameryka Północna wzięła na siebie ciężar.
W dniach 12-13 listopada 1824 roku w Moguncji widziano jasną kulę ognia. Po nim nastąpiło trzęsienie ziemi, które odnotowano nie tylko w Moguncji, ale także w Toskanii (Włochy). Temu wszystkiemu towarzyszyła gęsta mgła. Trzęsienie ziemi odnotowano również na wyspie Meleda. A potem, 27 listopada 1824 roku, w Pradze zaobserwowano kulę ognia wielkości księżyca.
Od 1800 do 1850 ogromne meteory lub małe fragmenty niektórych ciał spadały z nieba prawie codziennie.
W 1887 roku w Stanach Zjednoczonych Daniel Kirkwood w kwartalniku Proceedings of the American Philosophical Society wydawanym przez American Philosophical Society od 1838 roku wymienił najważniejsze wydarzenia kosmiczne XIX wieku:
„W 1822 roku, od 12 do 13 listopada, zauważono różne zjawiska nie tylko w całej Europie. Niezliczone spadające gwiazdy w Orenburgu, Warszawie i Kolonii. Błyskawica w Odessie. Kula ognia, jak błyskawica i błysk światła, z którego rozwinęła się rodzaj małej kurtyny światła, a potem znowu i świeciła jasnymi kolorami tęczy.
Nie zdając sobie sprawy z takiej skali, ludzie tamtych czasów oczywiście przypisywali to, co się działo, zjawiskom naturalnym. Istnieje bardzo wiele książek, w których zapisywane są meteory, zjawiska atmosferyczne itp. w okresie 12-25 listopada 1824 r. Jest całkiem oczywiste, że burze, pożary i inne klęski żywiołowe były spowodowane jednym wydarzeniem.
Badacze, sceptycznie nastawieni nawet do myśli o wojnie nuklearnej na początku XIX wieku, próbują znaleźć inne wyjaśnienie bombardowanych budynków, pustyń i innych niekonsekwencji urzędów. historie. A jednym z tych wyjaśnień jest asteroida/kometa, z uderzenia której rzekomo powstało Pasaż Drake’a i Sahara, a sama asteroida rzekomo odbiła się od planety jak piłka. Jeśli spojrzysz na tę cieśninę ogólnym spojrzeniem, wydaje się, że jest tu łuk, który rzekomo opuściła ta sama spadła asteroida, ryjąc dno. Jednak przyjrzyj się bliżej, to wyraźnie nie jest okrąg, ale prawie kąt prosty.

A jakby ktoś nie wiedział, to te wyspy to pasmo wulkanów. Stało się tak z powodu pęknięcia płyty tektonicznej, spowodowanego zanurzeniem Antarktydy na 400 metrów. Ale o tym porozmawiamy dalej, gdy poruszymy temat tzw. „Globalnej powodzi”.
Jeden subskrybent, opracowując swoją genealogię, uważnie przestudiował opowieści o rewizji armii kozackiej Ural. W spisie z 1834 r. co piąty lub szósty Kozak ma wpis: „Umarł w 1830 r.”. Dotyczy to dorosłych Kozaków, a nie ich dzieci i żon. Dzieci i żony przeżyły 1830 r. Okazuje się, że w 1834 r. próbowano policzyć Kozaków, którzy zginęli podczas masowej śmierci w 1830 r.Studiując wydarzenia tamtych lat, nie możemy przejść obojętnie obok przekładu pisma prasłowiańskiego, rzekomo „nieczytelnego” pisma etruskiego, dokonanego przez Giennadija Stanisławowicza Grinevicha.

Gorąco zachęcam do przeczytania oryginału. Opisuje tylko wydarzenia z inwazji „Navo Ra”, latających kul o energii bardzo zbliżonej do energii jądrowej. Dalszy cytat:
„…dramat sytuacji pogarsza fakt, że istnieje pewien „Navo Ra” – zabójcze słońce, które emanuje przegrzaniem, którym zabija przelatujących nad nimi ludzi…”. O czym to jest? Być może jakaś śmiercionośna broń o niewiarygodnej niszczycielskiej sile. Tłumaczenie tekstu na kamieniu z Muzeum Perugii jest dosłowne. Ale najwyraźniej nie ma potrzeby podawać jego współczesnego tłumaczenia, ponieważ wszystko w nim jest wystarczająco jasne, a więc pomimo faktu, że niektóre jego wiersze nie są jeszcze przetłumaczalne i napotkano niektóre słowa, których interpretacja i tłumaczenie nie jest zawsze jednoznaczne. Powyższy tekst to jedna z dramatycznych kart w dziejach Słowian. Nieznana nam historia, ukryta przed nami za grubą warstwą tysiącleci.
Oto jak konsekwencje promieniowania są opisane w Kodeksie Rio Majów, cytuję:
„…pies, który przyszedł, był bez sierści, a pazury jej odpadły…”.
Ten opis to nic innego jak opis charakterystycznych objawów choroby popromiennej.
Istnieją opisy, jak uważają oficjalni historycy, początku epidemii dżumy w Chinach w 1333 roku:
„…przed wybuchem epidemii zatrzęsło się pod ziemią, góry się zatrzęsły i niektóre się zawaliły, spadł ognisty deszcz, ci co to widzieli oślepli, a potem szybko umarli…”.
Kratery przedstawiane w środowisku naukowym jako kratery po meteorytach są przeważnie okrągłe lub zbliżone do okrągłych, mają mniej więcej ten sam rozmiar i podobną sztuczną strukturę. Ta sztuczna konstrukcja powstała w wyniku upadku czegoś masywnego. Takim kraterom nadano nawet ogólną naukową nazwę – „kratery uderzeniowe”. Jest bardzo, bardzo dużo takich lejków, jak już zrozumiałeś, i są one rozrzucone po całej Ziemi. W większości ich źródło pozostaje tajemnicą dla oficjalnych naukowców. Istotne są tylko dwa argumenty.
Argument pierwszy: prawie wszystkie kratery znajdują się na obszarach całkowicie opuszczonych lub słabo zaludnionych. Ale przecież w miejscu upadku meteorytu nie musi powstać pustynia. Dokładniej, nigdy się nie tworzy. Ale w miejscu uderzenia nuklearnego jest to nieunikniony wzorzec.
Argument drugi: gdyby lejki były naprawdę tak stare, już dawno byłyby zasłonięte przed powierzchnią ziemi przez „warstwę kulturową”, pokrytą piaskiem i innymi skałami osadowymi. Archeolodzy twierdzą, że średnio gleba rośnie w tempie 1 metra na sto lat, wtedy nasze kratery powinny już dawno zrównać się z powierzchnią. I są doskonale zachowane, jakby powstały całkiem niedawno.
Rzeczywiście, po prostu nie ma dowodów na to, że kratery są pochodzenia meteorytowego. Jest to jedyna oczywista wersja, którą można zaoferować w ramach oficjalnej nauki.Nawet w naziemnej eksplozji jądrowej gleba nie zawsze tworzy tak charakterystyczny stożek. A przy eksplozji na pewnej wysokości na ogół obserwuje się tylko wgłębienie gleby. Jeśli ładunek zostanie wydmuchany wystarczająco wysoko, może w ogóle nie być żadnego lejka.
Istnieją opcje pośrednie – elementy parowania i wyrzucania części gleby, elementy ponownego przepływu. Lejek wybuchu jądrowego nie musi być idealnie okrągły, ponieważ gleba w swojej masie może być różna. Naturalnie będzie opierał się wpływom na różne sposoby. Ale nadal znacznie różni się od lejka o innym pochodzeniu.
Spójrzmy tutaj. To jest krater Vredefort w RPA. Czy widzisz wał w półkolu? Czy widzisz dwa miasta wewnątrz krateru?

To prawdziwy lejek meteorytu, czy możesz sobie wyobrazić rozmiar meteorytu i siłę eksplozji? Podkreślam, że lejek nie okazał się okrągły. A teraz patrzymy tutaj, to jest pustynia Takla Makan, to jest kolejny lejek meteorytu.

Teraz porównajmy z tym, co mamy na Syberii, Saharze, Florydzie, w Australii:Jak mówią, poczuj różnicę. Naprawdę ktoś będzie argumentował, że mnóstwo „meteorytów” leciało z różnych kierunków kosmosu, w kierunku Ziemi, i wszystkie bez wyjątku spadały pod kątem prostym, w różnych częściach świata, ale jednocześnie tak kupa? Jest to możliwe tylko w jednym przypadku – jeśli Ziemia jest naprawdę płaska i ktoś wylał kamienie na dużej wysokości.
Następnie masowo pokryły Ziemię. Wszystko. Nie ma innych opcji dla takich lejków meteorytowych. Ale wiemy, że Ziemia jest kulą. Może nie jest idealnie okrągła, ale jest to planeta w kształcie kuli. I wyobrazić sobie fakt, że w tym samym czasie, z różnych kierunków, wiązka meteorytów leci w kierunku Ziemi – to już bardziej przypomina inwazję kosmitów niż meteoryt. Nie lubię rozmawiać o płaskiej ziemi i kosmitach, ale w tym przypadku musiałem,
Jest też wersja. Że to nie tylko meteoryt, ale cała galaktyka gości z kosmosu. Podobno ziemia przeszła przez pas asteroid i wszystko, co złapała, spadło na jej powierzchnię. Ta wersja również nie jest do końca poprawna, a to z dwóch powodów.
Po pierwsze, gdyby Ziemia przeszła przez pas asteroid, śmieci kosmicznych, czy cokolwiek innego, to lejki z upadku ciał kosmicznych byłyby absolutnie na całej powierzchni, to znaczy wszędzie, i byłyby mniej więcej równomiernie rozmieszczone. Ale w rzeczywistości obserwujemy dość duże nagromadzenie dużej liczby lejków i dosłownie nie ma nic w pobliżu. W jakiś sposób fragmenty asteroidy lub komety spadły selektywnie.Drugim powodem jest orbita Ziemi.
Jest okrągły, a okrąg to cykl. Oznacza to, że jeśli Ziemia raz przeszła przez pas asteroid, to dokładnie rok później musi ponownie przejść przez ten pas. Jednocześnie asteroidy i komety nie wiszą w kosmosie i nie czekają, aż Ziemia do nich poleci. Wszystkie latają w kosmosie, każdy wokół swojego środka masy, którym jest albo nasze słońce, albo centrum naszej galaktyki. W obu przypadkach Ziemia nie może dotrzeć do pasa asteroid, ponieważ Ziemia wraz ze Słońcem okrąża centrum galaktyki, a pas asteroid, jak powiedziałem powyżej, również okrąża ten sam środek masy.
Szybkość obrotu wokół centrum galaktyki zależy od odległości od tego środka, im bliżej niego, tym większa prędkość, a im dalej, tym wolniej. W związku z tym obiekty znajdujące się w tej samej odległości będą latać z tą samą prędkością. Tutaj musisz zrozumieć, że prędkość obrotu ciała wokół środka masy na otwartej przestrzeni nie zależy od masy samego ciała, ale zależy tylko od odległości od środka i początkowego pędu. Jest to próżnia, a nie spadek swobodny, w którym na przyspieszenie wpływa masa.
Jednym słowem, aby to wszystko zrozumieć, wystarczy znać fizykę, po prostu nie da się tego wyjaśnić w dwie minuty. Jak mówią, przyjmij to za fakt – wersja przejścia Ziemi przez ogon komety lub pas asteroid jest błędna.
Istnieje inna wersja, że są to lejki o różnym czasie powstania. Ale potem, używając klasycznego stwierdzenia oficjalnych historyków o „warstwie kulturowej”, pojawia się zasadne pytanie – ile milionów lat temu te lejki powstały i dlaczego nie zostały jeszcze przykryte warstwą kulturową.
Dlatego te wersje meteorytów nie pasują do chronologii. Jak powiedziałem powyżej, bronią masowego rażenia może być wszystko, ale jeśli o to chodzi, asteroidy i meteoryty równie dobrze mogły zostać użyte jako broń masowego rażenia – i dlaczego nie? Jeśli cywilizacja rozwinęła się technicznie przed lotami w kosmos, to kontrolowany lot meteorytu jest całkiem możliwy.
A potem, jeśli była wojna, winowajca zawsze może się usprawiedliwić i powiedzieć, że to był tylko meteoryt i nie miał z tym nic wspólnego. Sprawca będzie żądał jako dowodu śladów chemicznych lub nuklearnych materiałów wybuchowych, a na każdy przedstawiony fakt powie, że to za mało, aby coś udowodnić. Dlatego współczesne twierdzenia, że były to tylko meteoryty, z tzw. są w miarę uzasadnione i taki scenariusz może mieć miejsce, ale podkreślam:
Początkowo rozważałem wersję, że celem użycia broni masowego rażenia przeciwko Hyperborei może być zniszczenie państwa jako zagrożenie militarno-ekonomiczne, ale ta wersja nie ma zastosowania w tym przypadku, gdyż do tych celów wystarczy zniszczyć tylko duże miasta i bazy wojskowe, co więcej, zniszczyć je względnie czystą bronią, a następnie zająć kraj i przeprowadzić operację naziemną konwencjonalnymi wojskami w celu „oczyszczenia” terytorium.
Czyli do tego nie trzeba spalić całego życia na rozległych obszarach i nie było oczyszczenia jako takiego, a oprócz nuklearnej użyto broni masowego rażenia, opartej na różnych zasadach działania, w tym chemicznej i bakteriologicznej. Na podstawie analizy złożonych danych, moi asystenci i ja doszliśmy do wniosku, że ten konflikt był zniszczeniem cywilizacji konkurencyjnej kultury,
Najpierw zadano główny, najpotężniejszy cios, następnie teren wokół miejsca jego zastosowania został spalony serią mniejszych eksplozji nuklearnych. Było wiele strajków, były naloty dywanowe, ale nie występowały one na całym terytorium każdego z walczących krajów, ale tylko w określonych regionach.
Tutaj chcę wyjaśnić, że użyto dwóch rodzajów amunicji: do celów naziemnych, ponieważ większość eksplozji miała miejsce w powietrzu, tj. na małej wysokości nad rzekomym obiektem, w tym przypadku są ślady zwiększonego promieniowania, topnienia skał, wietrzenia, braku roślinności (i tak dalej, wystarczy spojrzeć na konsekwencje prób jądrowych na poligonach sowieckich i amerykańskich) oraz drugi rodzaj amunicji, są to tak zwane bomby „głębinowe”, ponieważ konieczne było również zniszczenie wrogiego podziemia. O tym, jak odróżnić lejek nuklearny od lejka krasowego i innych podobnych, mówię w artykule o analizie gleby pod kątem cezu-137 .
Jakiego rodzaju amunicji użyto do głębokiego bombardowania, mogę tylko zgadywać, ale oto przykład ze współczesnych osiągnięć . Dlatego istnieje taka rozbieżność w rzeźbie niektórych lejkowatych (głębokich) roślinności, podczas gdy inne (jądrowe) „oko Sahary” wypaliły ziemię i pustynię.
Podczas uderzeń nuklearnych powstały silne impulsy elektromagnetyczne, które unieruchomiły całą istniejącą wówczas elektronikę. Zewnętrznie elektronika była nienaruszona, ale wewnętrzne komponenty, z impulsami elektromagnetycznymi, zawodzą. Dlatego ocaleni nie używali już żadnej elektroniki, a ich dzieci i wnuki przerabiały pozostałe urządzenia na pudełka i szkatułki, wydzierając z nich wypełnienie.