Co dzieje się w Polsce pod ziemią ? Takie wydarzenia jak koncerty i mecze, w wyniku których trzęsły się okoliczne budynki, nie zawsze sąsiadujące z obiektem, na którym odbywała się dana impreza masowa, występujące punktowo zsynchronizowane” trzęsienia ziemi” w oddalonych od siebie o wiele kilometrów miastach, wybuchy w fabrykach dynamitu lub amunicji, eksplozje w pobliżu poligonów bo przecież trzeba ćwiczyć na w razie „W”.
Ale takie numery, w których kilka tysięcy Polaków czuje wstrząsy pod tyłkiem, a tylko część z nich widzi samoloty na niebie, a jeszcze mniejsza część najbardziej trzeźwych słyszy prawdziwy dźwięk tych samolotów chwilę po tym jak zatrzęsło szybami w domach, a wszystkim się wmawia, że to „prawdopodobnie” (ale nie na pewno) fala soniczna lub ćwiczenia na okolicznym poligonie, wymagają małego sprostowania. Lecą schematem z bardzo prostej przyczyny, ponieważ wyszło poprzednim razem w kwietniu na pasie Brzeg Kluczbork, nawet zbliżona godzina wydarzenia.

Tym razem dolnośląskie i kawałek lubuskiego. Uwzględniając miejscowości, w których zgłaszano wstrząsy, czyli Cieplice, Ubocze, Sława, Gryfów Śląski, Świeradów Zdrój, Szklarska Poręba, Olszyna Lubańska, Żerkowice, Parzyce, Lubomierz, Mirsk, Osła, Chmieleń, Świerzawa, Giebułtów, Jeżów Sudecki, Bolesławiec (najlepiej wrzucić to sobie na mapę, aby zobaczyć, że coś tu nie gra), to w części z tych miejsc odczuwalny był jeden wstrząs w innych dwa wstrząsy, z czego zgłaszana była wyraźna różnica między pierwszym słabszym, a drugim o wiele silniejszym.
Są takie osoby, które twierdzą, że to żadne samoloty tylko bardziej prace strzałowe w kamieniołomie. W wielu miejscach nikt nie widział żadnego samolotu, w części z nich był widoczny jeden samolot, w innych dwa, a w artykule tłumaczącym ten proceder wspominają nawet o trzech odrzutowcach lecących razem. Niech będzie! Pomimo, że każdy z nich wywołałby falę soniczną i byłby to strzał akustyczny jeden za drugim.
Problem jest taki, że prędkość dźwięku to nie prędkość światła i samolot generujący falę soniczną jest widoczny dla obserwatora. Dobrze, że tym razem chociaż jakieś samoloty latały na niebie, aby łatwiej było wkręcić parafianom przyczynę wstrząsów. Kolejnym problemem jaki można napotkać to prędkość dźwięku sama w sobie ponieważ zgodnie z przyjętą nauką wynosi ona 1225 km/h.
Między Sławą, a Świeradowem jest 120 km w linii prostej co oznacza, że samoloty przekraczające barierę dźwięku pokonałyby ten dystans w niecałe 6 minut, a jedni twierdzą, że odczuli wstrząsy o 13 inni przed 14. Zapewne to kwestia błędów w odczytach godziny z zegarka wynikająca z szoku wywołanego nowym zjawiskiem. Hmmm. Chyba na lotnisku widmo koło Przemkowa na chwilę wylądowały te samoloty (opisywałem już ten obiekt).
Dodatkowo w pobliżu Głogowa tego samego dnia odnotowano kolejny wstrząs o 16:18, ale to już wiadomka zwykłe trzęsienie ziemi, które nie ma nic wspólnego z tymi „wstrząsami od samolotów”. Pomijając to wszystko to jest jeszcze jeden szkopuł.
Samolot lecący na wysokim pułapie będzie słyszalny, ale nie jest w stanie wywołać takiego zjawiska na ziemi, a z kolei lecąc tuż nad ziemią nie ma możliwości, aby Ludzie, którzy odczuli wstrząsy nie zobaczyli samolotu oraz fali sonicznej (podepnę materiał filmowy w komentarzu). I teraz bądź tu mądry.

To trochę jak te ryby co to zatruły się rtęcią, która powierzchniowe ujęcia wody pitnej omijała z daleka. Teraz to już niby jakieś algi.
Przypominam, że badania wszelakie i opinie co do tej katastrofy realizowane są przez te same instytucje, które kilka miesięcy temu zniszczyły Polską gospodarkę za pomocą testów wskazujących, że owoc mango, kozy, sól fizjologiczna oraz Tymbark są chore na świrusa. Więc podchodziłbym z dystansem do wieści wszelakich płynących z reżimowych programatorów.
I tak o bańce za wskazanie sprawcy można zapomnieć bo przecież nie ma takiej możliwości, aby jakiś podmiot stworzony do ochrony korporacji wyznaczył nagrodę za wykrycie działań swoich mocodawców wiedząc, że dany proceder zostanie ujawniony.
Kolejny temat odwracający uwagę Narodu od kwestii istotnych. Zakładać można, że w najbliższym czasie zrobią pokazówkę i faktycznie puszczą kilka odrzutowców tuż nad ziemią, aby uspokoić stado. Zobaczymy. Ewidentnie ktoś tu się mocno śpieszy ze swoimi pracami.