Druga wojna światowa to najstraszniejsze wydarzenie w dziejach ludzkości. Należy jednak zauważyć, że to właśnie krzesiwo w dużej mierze przysłużyło się pożarowi postępu technicznego XX wieku. Bez względu na to, jak bardzo jesteśmy zdegustowani wszystkimi wykroczeniami, chęć bycia pierwszymi w różnych branżach zauważalnie przyspieszyła rozwój, w tym przemysł kosmiczny.
Niewiele osób wie, ale byli nazistowscy specjaliści pomogli Stanom Zjednoczonym w rozwoju nauki o rakietach i rozwoju militarnym. Tajne projekty III Rzeszy ocierały się o science fiction. Już w 1939 roku odbył się pierwszy załogowy lot statku kosmicznego opartego na V-2. Jednak pierwsze testy zakończyły się niepowodzeniem. Urządzenie eksplodowało w momencie startu.

Trzy miesiące później spróbowali ponownie. Tym razem rakieta była w stanie osiągnąć wysokość 45 kilometrów, skąd dwóch pilotów skoczyło ze spadochronem. Podobną operację przeprowadzono jeszcze 3 razy w 1940 i 1941 roku i za każdym razem pomyślnie! Piloci wrócili na spadochronie iw końcu w 1943 roku dokonano tajnej i najbardziej imponującej próby nazistów.
Według kronik wydobytych z tajnych archiwów SD, zeznania są jednoznaczne: na osobiste polecenie Adolfa Hitlera trzech najlepszych pilotów Luftwaffe zostało starannie wybranych do lotów kosmicznych. Szkolenie odbywało się w najściślejszej tajemnicy przez około rok, przy zaangażowaniu najlepszych specjalistów z Niemiec i Europy.
Istnieją również dowody na to, że jeszcze przed wystrzeleniem rakiety w kosmos do bazy w Peenemünde dotarł telegram powitalny od Hitlera, w którym wyraził on wdzięczność trzem pilotom, którzy byli gotowi poświęcić się w imię chwały III Rzeszy.
Dwustopniowa rakieta przeznaczona dla tych trzech pilotów została zbudowana w podziemnej fabryce rakiet Mittelwerk. Jego uruchomienie zaplanowano na rok 1944, ale ze względu na przełom w wojnie termin ten został znacznie skrócony. Mimo to trzej oficerowie wojskowi – Holz Sigmar, Heinrich Voll i Schultz Feinberg – wykonali udany lot pierwszym sztucznym statkiem kosmicznym.

Nie można by w to uwierzyć, gdyby nie uzyskane dokumenty. W 1944 r. w pobliżu fabryki Mittelwerk wojska radzieckie zdobyły i dalej badały strategiczny obiekt. Faktem jest, że oprócz budowy statku kosmicznego zakład ten był zaangażowany w tworzenie bomby atomowej i pocisków V. W połowie lat 70. odtajniono pozyskane dokumenty.
Okazuje się, że oprócz programu kosmicznego wysłania ludzi na orbitę, planowano zbudować broń orbitalną, jaką byłoby zogniskowane lustro. Jego zadaniem było koncentrowanie energii słonecznej do późniejszego spalania całych miast. Rysunki tej broni są nadal tylko rysunkami, aby taka broń stała się rzeczywistością mającą zagrozić istnieniu ludzkości. Wybuchy energii ze Słońca, skupione w jednej wiązce energii, mogłyby przebić naszą planetę, naruszając integralność płaszcza Ziemi.
Ale najbardziej niesamowitą rzeczą w tej historii jest to, że wszyscy trzej astronauci przeżyli! Wrócili jednak na Ziemię po 47 latach! W 1990 roku na Oceanie Atlantyckim amerykański niszczyciel zauważył na powierzchni wody niezwykły obiekt. Wewnątrz kapsuły znajdowały się trzy osoby w dziwnych kombinezonach, przypominających trochę sprzęt do nurkowania z kilkoma warstwami folii i izolacją termiczną.
Podczas pobytu na kontynencie trzyosobowa załoga opamiętała się. Zostali natychmiast wysłani do specjalnego ośrodka badań przestrzeni bliskiej Ziemi, gdzie zostali poddani szczegółowej kontroli.
Okazało się, że wszyscy trzej astronauci są zdrowi i dobrze się czują. Oczywiście dla nich powrót na Ziemię był szokiem, zwłaszcza gdy dowiedzieli się, że prawie pół wieku temu zostali wystrzeleni w kosmos. Można to porównać jedynie do „zmartwychwstania”.
Okazali się Niemcami, ale nie mieli przy sobie żadnych dokumentów. Na samej kapsule widniał wyblakły wizerunek herbu Luftwaffe. O ile Niemcy na początku niechętnie odpowiadali na wszystkie pytania, to na końcu zostali zmuszeni do rozmowy.

Holtz Sigmar i Heinrich Voll twierdzili, że po wejściu na orbitę ziemską nastąpiła awaria i rozhermetyzowano przedział z Schultzem Fenbergiem. Ich własna kapsuła była autonomiczna, ale z powodu awarii sterowania znajdowała się w stanie kontroli strat.
Ich podróż była w zasadzie swobodnym spadkiem. Trzeciego dnia mężczyźni byli wyczerpani i zasnęli.
Obudzili się, gdy usłyszeli ostre dzwonienie w uszach. Przed ich oczami pojawił się zielony błysk, który zamienił się w tunel, a kapsuła z astronautami została dosłownie wessana do środka. Po kilku minutach lotu znaleźli się w samym środku pustynnego krajobrazu. Piasek był pomarańczowo-czerwony, na niebie widniały dwa słońca. Nic więcej nie pamiętali.
Jak niemieccy piloci znaleźli się na Ziemi i dlaczego nie zestarzeli się po 47 latach w kosmosie, pozostaje tajemnicą. Najbardziej zaskakujące jest to, że zgodnie z dokumentami trzy osoby o tych nazwiskach rzeczywiście figurowały w Luftwaffe i wszystkie trzy „zginęły podczas wykonywania tajnej misji”.
Ale niesamowite dziwactwa na tym się nie kończą. Marynarze amerykańskiego niszczyciela, który odkrył niemieckich astronautów w bezkresie oceanu, nie znaleźli w swojej kapsule ani wody, ani jedzenia! Dlatego można tylko zgadywać, co jedli przez 47 lat!
Po powrocie na Ziemię astronauci zaczęli się szybko starzeć. Już w 2000 roku ocalał tylko Heinrich Voll. Był wielokrotnie wprowadzany w stan hipnozy regresywnej, w której szczegółowo powtarzał swoją historię. Nie udało się znaleźć dalszych informacji, jakby nic mu się nie stało przed lotem i po nim.
W 2004 roku również odszedł. W chwili przybycia w 1990 roku wyglądał jak w 1943 roku – 36-letni pilot w kwiecie wieku. Umarł jako stary człowiek, jego ciało postarzało się o pół wieku w ciągu 10 lat spędzonych w Stanach Zjednoczonych.
Cała ta historia jest nasycona mistycyzmem. Astronauci z innych krajów nie mieli precedensu z podobnymi ruchami w czasie i przestrzeni. Gdzie się podziały Niemcy? Jak udało im się przeżyć?
Według amerykańskich raportów niemiecka kapsuła nie była w stanie ochronić pilotów przed promieniowaniem kosmicznym i ogólnie wątpliwe jest, aby ten rozwój został wystrzelony na orbitę. Ale dziwnych wskazań, przyspieszonego starzenia się, a nawet pojawienia się aparatu wzorowanego na V-2 z herbem Luftwaffe w 1990 roku nie można przypisać fałszerstwu.
Jak staje się jasne, pytanie, jaka była ich misja, staje się coraz ważniejsze i aktualne, ponieważ kwestia tego, gdzie kapsuła z nazistowskimi astronautami była przez tyle długich lat i dlaczego wyglądali, jakby zostali wysłani w kosmos zaledwie jeden dzień zanim zostanie dotknięty.
Annenerbe
W przypadku, gdyby (powiedzmy na minutę) kapsuła znajdowała się na orbicie bliskiej Ziemi, a nazistowscy astronauci byliby w zawieszeniu, czy naprawdę mogliby być w zawieszeniu?
Wiadomo, że „Annenerbe” inscenizowało na szeroką skalę prace w tym kierunku. Eksperymenty przeprowadzono na więźniach i jednocześnie przetestowano kilka różnych metod. To, co faktycznie osiągnięto, to to, że dane te są obecnie starannie ukrywane przez wszystkie państwa świata, w których ręce wpadły przynajmniej niektóre materiały na ten temat.
Nie trzeba dodawać, że eksperymenty, które można uznać za eksperymenty z zanurzeniem w stanie zawieszenia, były przeprowadzane w starożytnym Egipcie i były praktykowane przez tybetańskich lamów. Według badaczy tajne zakony, w szczególności bracia Róży i Krzyża, odniosły w tym kierunku znaczne sukcesy. Zgodnie z tradycją obaj mogli wprowadzić się w stan wstrzymania animacji i wyjść z niej do woli! Kto wie, może jeden z przepisów różokrzyżowców jakimś cudem trafił w ręce Annenerbe.
Tak więc istnieje wiele niewyjaśnionych tajemnic. Pierwszym jest sam fakt, że Trzecia Rzesza wystrzeliła astronautów:
„To więcej niż niewiarygodne” — powiedział Robert J. Huxley, jeden z czołowych ekspertów NASA — „nigdy nie moglibyśmy sobie nawet wyobrazić czegoś takiego. Już sam fakt, że naziści mieli technologię kosmiczną podczas wojny, odwraca wszystkie nasze pomysły, ale 47-letni lot należy uznać za prawdziwy cud!
Następnie problem przetrwania tych trzech niesamowitych astronautów. Rozmawialiśmy o tym. Problem zawieszonej animacji, problem „zniknięcia” kapsuły z naszych współrzędnych. Dlatego zrozumiałe są słowa eksperta NASA: „Wciąż nie mamy wyjaśnienia tego, co się stało, otrzymaliśmy tysiąc pytań i praktycznie żadnej odpowiedzi”.
A oto, co na ten temat napisał magazyn Discovery:
„W Ameryce, jak wiecie, prawie nie ma tajemnic, zwłaszcza przed bezczelną prasą, która w razie potrzeby może przeniknąć do każdego i wszędzie. Kiedy rozeszły się pogłoski, że niemieccy astronauci, w rzeczywistości faszyści, są obserwowani i zamykani przez NASA, ruszyła tam cała lawina reporterów i kamerzystów. Ale musieli się rozczarować – oprócz krótkiego oficjalnego oświadczenia kierownictwo NASA nie podało żadnych informacji. Reporterom nie wolno było wjeżdżać na teren Ośrodka”.
Nawiasem mówiąc, istnieje dość przekonująca wersja, że Wernher von Braun wiedział o wystrzeleniu trzech astronautów, ale nikomu o tym nie powiedział!
Kto wie, może i w tym przypadku zdarzyło się coś w rodzaju „przebicia” w czasoprzestrzeni? Zatem trzej nazistowscy astronauci mają informacje, których po prostu nie da się ocenić! Ale może się zdarzyć, że nie mają żadnych informacji, ponieważ wszystko, co im się przydarzyło, jakby przemknęło przez ich świadomość.
Oczywiście ci trzej nazistowscy astronauci nigdy nie mogli zostać wystrzeleni z poligonów doświadczalnych Trzeciej Rzeszy i byli częścią „naszego” świata!
Mogą to być wiadomości z innego świata, innej Trzeciej Rzeszy! Kto wie, jak przebiegał tam dalszy rozwój wydarzeń? A Wernher von Braun z tego powodu po prostu nic o tym nie wiedział!
Ale rozwinięcie tego tematu (tematu równoległej Trzeciej Rzeszy) zostawmy science fiction. Rzućmy okiem na więcej możliwości.
Na przykład, że trzej nazistowscy astronauci zostali naprawdę wystrzeleni w kosmos, aby nawiązać kontakt z „kosmitami”. Czy taka możliwość jest całkowicie wykluczona?
Biorąc pod uwagę związek III Rzeszy z Mahatmami, taka możliwość również nie jest wykluczona. Ale czynnik „luki” w czasoprzestrzeni, którego nie przewidziano podczas startu, może posłużyć do opracowania zupełnie innego scenariusza. Nie tej, która miała być, zgodnie z tajemniczą „misją Hitlera”.
Nie sposób nie pomyśleć o tym, że zabrani na wody Atlantyku astronauci Luftwaffe tak naprawdę nie mają nic wspólnego z III Rzeszą, choć sami mogą nie być tego świadomi! Jak to jest możliwe?
Jako przykład, niemieccy astronauci, którzy naprawdę zostali wystrzeleni pół wieku temu z Peenemünde, zostali wkrótce „przechwyceni” przez „istoty pozaziemskie”.
A potem, na podstawie badań ich organizmów, zsyntetyzowano ich repliki, jak dwie podobne do nich krople wody, które po 47 latach ukazały się oczom zdumionych amerykańskich marynarzy z niszczyciela.
W Discovery nie ma o tym ani słowa, ale jest takie zdanie:
„Dowiedzieliśmy się dopiero od jednego z ekspertów (czyli NASA), że badanie niemieckiego statku kosmicznego i badanie jego załogi może dać niezwykle ważne wyniki dla dalszego rozwoju tego obszaru. w Ameryce, a nawet na całym świecie”.
Nie trzeba dodawać, czy możliwe jest połączenie prawdziwego statku kosmicznego Trzeciej Rzeszy z żywymi manekinami nazistowskich astronautów?
Tak więc historia eksploracji kosmosu przez ludzi na Ziemi zawiera wiele tajemnic! Ich liczba nie maleje, ale rośnie. Teraz ten znajduje się na ich liście – tajemnica astronautów III Rzeszy!