To będzie tym razem artykuł o NAS, chciałbym Was zachęcić do tego byście zajrzeli w siebie, poobserwowali siebie, byście podjęli naukę panowania świadomości nad ciałem.
Od czego zaczniemy ? Od wzroku ! Czy wiecie że widzicie tylko 49% otaczającej NAS rzeczywistości ? Fotografia otoczenia, wykonana za pomocą naszego narzędzia wzroku, przypomina prześcieradło pełne dziur. Tak, widzimy tylko poszarpane fragmenty „otoczenia”. Zapytacie jak to, przecież widzę obraz w doskonałej jakości ( zdrowe oczy ). Niestety, tak nie jest. Otóż te dziury wypełnia, wyszywa, nasza świadomość, uzupełnia je tak perfekcyjnie, i z taką szybkością, niemożliwą do wyobrażenia, że nie jesteśmy w stanie tego zauważyć.
Pisałem wielokrotnie o dziesiątkach eksperymentów, udokumentowanych eksperymentów, jak choćby o tym kiedy podłączono serce i mózg do EEG, a potem setkom uczestników badania pokazywano, kolejne, losowo wybrane przez komputer obrazy, od malowniczych i nostalgicznych do brutalnych i drastycznych. Za każdym razem efekt był ten sam, zanim kolejny, losowo wybrany obraz ukazał się oczom, już reagowało serce i przesyłało impuls do mózgu jaki wywoływał odpowiednią reakcje chemiczną.
Serce jakby wcześniej, zanim obraz się ukazał oczom badanego, wiedziało że zaraz będzie obraz drastyczny lub nostalgiczny. Udokumentowano te wyniki, najpierw potencjał wywołany pojawiał się w sercu, potem przez system nerwowy przesyłane były impulsy do mózgu, dalej aparatura precyzyjnie rejestrowała potencjał wywołany w mózgu i dalej szereg reakcji biochemicznych, typowych dla stresu lub rozprężenia.
Oszukano nas nie tylko z prędkością, ale także z czasem. Czas jest funkcją materii. I znowu dziesiątki tysięcy doświadczeń wykazały że w stanie hipnozy człowiek traci więź z czasem, prawie wszyscy, także ci oporni na hipnozę, zdolni byli poruszać się wstecz lub do przodu, a więc w przyszłość. Wiele badań dowiodło że świadomość każdego człowieka programuje jego przyszłe wcielenie. W tym artykule nie będę jednak rozważał czy to jest reinkarnacja, czy też przemieszczanie się po polach informacji.
Elity i ich nauka zrobiły wszystko żeby nas zmaterializować, nie zrobiły tego przypadkiem. Wszystkie gałęzie nauki winny uczyć o tym, że człowiek składa się z materialnego ciała i energetycznej, niematerialnej powłoki. Obie są ze sobą zespolone, uważam że nasze ciało eteryczne wypromieniowuje materię, wszystko co widzimy jest wypromieniowywane z pola eterycznego. Innymi słowy materia jest tworzona ze światła.
Ostatnio pisałem o genialnym Kanadyjczyku -Troyu Hortubise, tragicznie zmarłym w 17 czerwca 2018 roku, wynalazcy „Arki Przymierza”. Jak pamiętacie stworzył urządzenie za pomocą którego leczył błyskawicznie wszystkie choroby. W jednym z wywiadów wyraźnie powiedział , że leczenie ŚWIATŁEM to przyszłość medycyny. Dalej sądzę, że to związanie pól informacji i materii wywołane jest procesami generowanymi przez naszą planetę. Pola chroniące Ziemię oddzielają organizmy żyjące do potężnych sił energii, eteru skupionych poza Ziemią.
Im wyżej wznosi się człowiek nad Ziemię, tym słabsza staje się więź pomiędzy materialnym ciałem a energetycznym ciałem eterycznym, jakie przyciąga skupiona poza Ziemią masa eteru. To dlatego kosmonauci po powrocie z orbity dochodzą do siebie latami. Podróżowanie w kosmosie, o czym pisałem wiele razy, odbywa się w zupełnie inny sposób niż wpaja nam to Hollywood.
I dopiero teraz wkraczamy na właściwą ścieżkę tego artykułu. Oczywiście mógłbym napisać dużo więcej na temat pól eterycznych, dziś jedynie napomknę że są ludzie obdarzeni są darem widzenia tego pola eterycznego, promieniującego piękną gamą kolorów, i leczenia materialnego ciała za pomocą „operacji” na ciele eterycznym. Modyfikując światło w tym polu leczymy materialny organizm. W tym miejscu proszę WAS o szczególną uwagę, zespolenie ciała i eteru jest tego rodzaju, że wszystko co dzieje się w naszej świadomości ma swoje odbicie w reakcjach biochemicznych i fizycznych w naszym organizmie. Większości tych reakcji nie jesteśmy świadomi.
Dam przykład, nadciśnienie tętnicze, przejaw myśli w świadomości, a także procesy jakie zachodzą w naszej świadomości poza naszą kontrolą i percepcją, wpływają na autonomiczny układ nerwowy, jaki kurczy nasze naczynia krwionośne. Powtarzam, nasza percepcja tego w wielu przypadkach nie rejestruje, piszę o czymś co jakby przechodzi obok nas, ale diametralnie wpływa na nasze zdrowie.
Im więcej informacji nie przetworzonych znajdzie się w świadomości tym bardziej nasze ciało jest narażone na chorobę. To wszystko zgadza się z Nową Medycyną Germańską, według której nierozwiązane konflikty w świadomości są źródłem chorób – raka. Udokumentowano, że rak poszczególnych organów jest manifestacją nierozwiązanych problemów i powiązany jest z konkretną lokalizacją w naszym mózgu.
To NAS – ludzi bardzo upodabnia do komputerów. Od dawna powtarzam, że komputery, telewizory zostały stworzone na wzór człowieka, im więcej śmieci w systemie, tym gorzej pracuje komputer, tym jest mniej wydajny. Jak wyleczyć tak zainfekowany system ? Reset, zrestartować komputer i wykorzystać punkt przywracania systemu do ostatnich ustawień w jakich działał sprawnie. I o tym pisałem, poświęcając artykuł urządzeniu PRIORE, którego nazwa pochodzi od francuskiego wynalazcy. To urządzenie cofa komórki do postaci komórek macierzystych w procesie koniugacji fazowej, jakie odbudowują uszkodzony, lub źle działający organ do postaci pierwotnej.
Z nami jest identycznie, tyle że ONI nas notorycznie oszukują, dlatego nieustannie trzymają nas w więzieniu materii, celowo przeładowują naszą świadomość licznymi problemami, problemami egzystencjalnymi, byśmy dźwigali to brzemię nieustannie przygwożdżeni strachem ? Dominująca na Ziemi religia nieustannie trzyma wiernych w strachu, narzuca poczucie winy. Każdy onkolog powie WAM, że 90% choroby nowotworowej to dotarcie komunikatu o chorobie do świadomości pacjenta. Znam to z autopsji. U mojej niedoszłej teściowej, u Janki, zdiagnozowano raka macicy. Kiedy poszła do szpitala zaraz odesłali ją do domu, bo zdiagnozowali raka w stadium, bodaj 4 coś tam, czyli już nie do leczenia.
Janka była dość prostą kobietą, rozum swój jednak miała, ale tego raka traktowała jak grypę. Witaminki, wapno na noc i tak przeżyła jeszcze …… 14 lat. Kiedy zawiozłem Jankę, po roku, do lekarza, jaki ją wypisał ze szpitala, ten oniemiał z wrażenia. Inny słynny przypadek, opisany chyba we wszystkich podręcznikach medycyny, opisany przez psychologa Bruno Klopfera. Pacjent w stanie terminalnym, z licznymi przerzutami przeczytał w internecie o nowym, cudownym leku na raka – Krebiozenie. Zmusił lekarza by ten lek mu przepisał, bo lek był w fazie testów klinicznych. Po pierwszym zastrzyku guzy nowotworowe, jakie wyrosły na wielu organach chorego, zaczęły błyskawicznie znikać, po dziesięciu dniach pacjent był całkowicie zdrowy.
Po dwóch miesiącach ten sam pacjent znalazł w internecie informację że badania nad Krebiozenem wykazały że jest zupełnie nieskuteczny w walce z rakiem i pacjent znowu zachorował na raka i w ciężkim stanie wrócił do tego samego szpitala. Kiedy lekarze zorientowali się jak na pacjenta podziałało placebo wyreżyserowali sztukę, inscenizując wyjątkowe, a nawet nadzwyczajne procedury. Przekonali pacjenta że partia Krebiozenu poddana badaniom była przeterminowana, dlatego wyniki badań wykazały nieskuteczność leku, że dysponują już wartościową, mocno skoncentrowaną dawką. Podano pacjentowi witaminki i znowu w ciągu tygodnia pacjent wrócił do pełnego zdrowia. Pech chciał że Amerykańskie Stowarzyszenie Lekarzy ogłosiło w mediach że ostatecznie skreślono Krebiozen z listy leków na raka. Pacjent załamał się i po dwóch dniach zmarł.
Tu rodzi się pytanie dlaczego w szpitalach nie stosuje się podobnych, psychologicznych terapii, przede wszystkim z udziałem dzieci ? Znany jest na cały świat przypadek zakonnic jakie wyleczyły swoją koleżankę z ciężkiego złamania, modląc się przez tydzień i kładąc ręce na cierpiącej zakonnicy. Teraz rozumiecie dlaczego mnisi, gdzieś tam wysoko, gdzie nie mają dostępu do pokus , żyjąc poza światem problemów, resetują swoją świadomość i uzyskują nagle cudowne możliwości kontroli swojego ciała i zdrowia.
Wy też możecie ten stan osiągnąć. Zachęcam do poszukiwania technik pozwalających na wytrenowanie kontroli swojego ciała, tak by WASZA świadomość nie szkodziła już zdrowiu, by wytłumić biochemiczne i fizyczne reakcje na stany naszej świadomości. Kto nie wierzy niech poczyta o osiągnięciach mieszkającego w Polsce, w Karkonoszach, Holendra Wima Hoffa. To oczywiście przypadek skrajny, aż tak daleko nie trzeba sięgać. To samo można osiągnąć dużo mniejszym nakładem sił.
To może zmienić życie i zmienia, daje siłę i energię. Nie robię tego bez powodu, wytrenowani jesteśmy bowiem zdolni do czegoś znacznie większego. To jest jak trening z mięśniami. Opiszę rzecz na przykładzie z życia. Miałem koleżankę, internetową przyjaciółkę z Florydy. Jej syn miał wypadek ( podejrzewam że nie był to wypadek ). Uderzył głową i miał krwiaka na mózgu i został przetransportowany do kliniki, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki, by usunąć mu tego krwiaka, kiedy organizm się wzmocni.
Poprosiłem o jego zdjęcie, zamieściłem je na Facebooku, na moim profilu, rozesłałem je do tysięcy moich znajomych i poprosiłem, by przez trzy kolejne dni, wpatrując się w to zdjęcie, równo o 20, życzyli mu wyzdrowienia. Czwartego dnia Grace, bo tak ma na imię, przesłała nam zdjęcie syna, krwiak samoistnie się wchłonął, bez śladu, chłopak w pełni świadomy uśmiechał się ze szpitalnego łóżka.
Teraz już rozumiecie dlaczego zaserwowano ludziom materializm, dlaczego obcięto cywilizacji duszę i podsunięto fałszywe religie, dlaczego ludzie są dzieleni, skłócani przez ideologie i pieniądz. Bóg jest w nas, wszyscy razem jesteśmy Bogiem w tej „naszej” falowej” rzeczywistości. Jesteśmy zdolni zmienić wszystko, i pokonać każdą broń, każdą tyranię i każdy system. To o czym tu piszę ma mocne naukowe podstawy, Pisałem kilka razy o dokonaniach rosyjskich biofizyków Schnolla i Tennebauma, którzy po 40 latach prac opublikowali rewolucyjne wyniki, z jakich wynika, że świadomość wpływa na każdy fundamentalny proces fizyczny, biologiczny, chemiczny zachodzący w naszym wszechświecie, oddziałuje na trudne do wyobrażenia siły.
Jeden komentarz
Serio ktoś tu jest „inny” i ma abstrakcyjne wyobrażenia rzeczywistości