Przez wiele lat myśl o strasznych i katastrofalnych wstrząsach, niezmiennie związanych z oczekiwaniem na powtórne przyjście Chrystusa na świat, zadomowiła się w umysłach wielu ludzi. Ułatwia to głównie lektura wszystkich fragmentów, głównie w ewangeliach synoptycznych. Apostoł Jan pomija ten temat milczeniem, jedynie pośrednio wspominając o nim słowami: „Nie zostawię was sierotami; Przyjdę do ciebie.” (Jana 14:18) i inne podobne.
Wielu z nas, mając niespokojne umysły i zapał odkrywcy, zaczęło skrupulatnie liczyć trzęsienia ziemi, huragany, powodzie i inne katastrofy spowodowane przez człowieka i żywioły. Apogeum zainteresowania statystyką tragicznych i przerażających kataklizmów przypadło na połowę lat 90., kiedy niektórzy wręcz poważnie kwestionowali sens studiowania, pracy i życia.
Prędzej czy później zdecydowana większość tych ludzi zdała sobie sprawę, że trzeba pracować, czytać, studiować materiały, budować i naprawiać, robić wiele innych rzeczy, z których jednak składa się życie zwykłego człowieka, a było to w w tym czasie emocje związane z oczekiwaniami zaczęły opadać.
Wiara w Adwent nie zanikła do dziś, ale przybrała bardziej solidne formy niż wcześniej. Namiętności opadły i ustąpiły miejsca spokojnemu rozumowaniu, gdzie samo wydarzenie, którego datę zna tylko Bóg, stało się przedmiotem głębokiej refleksji, studium i oczekiwania.
Słowa Jezusa pokazują, że wojny, trzęsienia ziemi, epidemie, klęski żywiołowe nie są celem zastraszania, a tym bardziej nie powinny być w centrum uwagi. Sam Jezus powiedział, że „to wszystko musi się stać” i „to jest początek chorób”. Nieuchronnie zwraca się uwagę na inne aspekty oczekiwania na przyjście i na znaki, które podkreślał Chrystus, a które zawsze giną na tle bardziej imponujących i uderzających, takich jak pożary, tsunami, epidemie i wojny.
Chrystus najwyraźniej nie chciał nas uciskać, chociaż ostrzegał przed ich wystąpieniem. Najwyraźniej jego głównym celem jest przypomnienie nam o niebezpieczeństwie utraty zainteresowania, pogrążenia się w rozwiązywaniu ziemskich problemów, porywaniu się przez przejęcia, budowę, niekończące się naprawy i znaczenie iPhone’a w bieżącym roku.
Idea niespodziewaności Adwentu może polegać właśnie na tym, że człowiek przyzwyczaja się do codziennych wiadomości i często się nimi męczy. Ich codzienne słuchanie i powtarzanie przynosi wyobcowanie, zmęczenie i chęć skupienia się na innych, przyjemniejszych aspektach życia, tym bardziej, że jest ku temu wiele przesłanek.
Główny stereotyp Drugiego Przyjścia można nazwać strachem i oczekiwaniem katastrof, a czytanie Księgi Objawienia podsyca ten strach i wielokrotnie go zwiększa.
A co jeszcze zaskoczyło, to słowa Jezusa, w których rysuje paralelę między czasami Noego a pokoleniem, które będzie żyło w bezpośrednim sąsiedztwie Przyjścia.
„Ale jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego; bo jak w dniach przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, Noe wszedł do arki. Nie wiedzieli nic o tym, co się dzieje, aż przyszedł potop i zniszczył ich wszystkich. Tak samo będzie, gdy przyjdzie Syn Człowieczy”. Mateusza 24:37-39
Tu tkwi główny, najniebezpieczniejszy stereotyp oczekiwań. Okazuje się, że Przyjście Jezusa Chrystusa zaskoczy mieszkańców ziemi (nawiązanie do Apokalipsy, gdzie to zdanie pojawia się częściej niż w pozostałej części Nowego Testamentu).
Żyjąc na Ziemi, będą zajmować się swoimi sprawami, nie zwracając uwagi na wojny, kataklizmy, nieszczęścia, przyzwyczajając się do nich i zachowując się iście filistersko, aspirując do rabatów sklepowych, myśląc tylko o ulepszaniu domu i całkowicie zapominając o Bogu, Chrystusie , Odkupienie i nieuchronny koniec.
Ten tekst sugeruje, że na Ziemi nie będzie tak strasznie, jak przedstawiają zbyt egzaltowani kaznodzieje, zwracając uwagę tylko na śmierć i kolejne tsunami gdzieś w Indonezji (nawiasem mówiąc, jedno z najbardziej niszczycielskich w historii).
Przebieg cyklu życia według Chrystusa przebiega zgodnie z troskami wieku, nagromadzeniem i maksymalnym pragnieniem pokoju i wygody. Odgrywa to fatalną rolę, całkowicie usuwając ze świadomości myśl o Bogu i dążenie do Niego.
Chrześcijanie, którzy wiedzą o Przyjściu, spodziewają się go, ale mimo to zasnęli, będą zaskoczeni, zakładając, że to nieprędko i nie wszystko jeszcze się spełniło. Zestaw ich założeń może się zawalić w jednej chwili, a na tle dobrze odżywionego i wygodnego życia zestaw ten stwarza pewne niebezpieczeństwo przespania się i zastanawiania, dlaczego wszystko nie poszło zgodnie z planem.
Stereotypów jest bardzo dużo, zaledwie garstka dotyka powierzchni, tylko Bóg jeden wie, ile z nich pozostaje w głowach tych, którzy w bolesnym oczekiwaniu na kolejną powódź lub epidemię.
W każdym razie wszystko może nie być takie, jak tego oczekujemy, i broń Boże, aby nasze oczekiwania odpowiadały rzeczywistości i nie szkodziły umysłowi, sercu, a tym bardziej wierze.