Czy nie budzi to podejrzeń, że tak łatwo to zdemaskować, zobaczyć pod mikroskopem, jakieś nanocząstki, tym bardziej że to coś się porusza i jest widoczne gołym okiem, że można to wyciągnąć z żył, z tkanek.
To nie działa tak jak sądzicie, to co pokazują nam w tych programach antysystemowych stacji, w antysystemowych publikacjach, to odwracanie uwagi, strategia często stosowana na froncie.
Pewnie na niewielkim odsetku testują coś podobnego, bawią się, żeby lud się bał i rozdziawił gębę. Nie traktujmy tych którzy to zorganizowali jak debili, bo tylko debil da się złapać za rękę w ten prosty sposób.
Musimy zacząć od czego istotnego, od badań. Po przebytej chorobie robimy badania. Czego nie wykaże taki sprzęt stosowany zazwyczaj w diagnostyce pacjenta ? Stanu naczyń włosowatych, kapilarnych, tych najmniejszych, rozsianych po całym organizmie, docierających do każdej komórki.
Celem zarazy są naczynia kapilarne, nie chodzi o zabijanie ludzi, bo jak wiecie zgonów jest stosunkowo mało, ale o przygotowanie do śmierci, rozłożenie śmierci w czasie. Uszkodzenie naczyń kapilarnych nadaje się do tego celu idealnie, bo wywołuje właśnie skutki odroczone w czasie.
Nasz organizm ma silny układ immunologiczny, niestety bez naczyń kapilarnych jest bezradny. Do chorobowo zmienionych komórek nie docierają narzędzia do zwalczania procesu chorobowego. Nie dociera do nich tlen, co wywołuje choćby ekspresję raka i chorób autoimmunologicznych.
Jak to działa ? Czy wiecie ze podniesienie ciśnienia krwi za pomocą promieniowania elektromagnetycznego jest dziecinnie proste ? Zarazek u wszystkich chorych wywołał uszkodzenie naczyń kapilarnych, w mniejszym lub w większym stopniu. Odbudowa tych naczyń jest w wielu przypadkach niemożliwa, czasem organizm sobie radzi tworząc sieć naczyń zastępujących uszkodzone naczynia.
Pamiętam jak dr Bodnar ze zdziwieniem opisywał przypadki, że po jakimś czasie od choroby zarazek jakby zjadał po kawałku mózgu pacjenta, był przekonany że chodzi o zarazek letalny. Mylił się, to nie jest wywołane przez zarazek, ale przez stopniowe niszczenie naczyń kapilarnych w mózgu, przez poszerzenie stref martwych mózgu, niedokrwionych .
Wystarczy skąpać populację w promieniowaniu elektromagnetycznym podtrzymującym podwyższone ciśnienie krwi. W ten sposób organizm nie jest w stanie naprawić uszkodzonych naczyń, pod wpływem podwyższonego ciśnienia ulegają atrofii kolejne osłabione po chorobie naczynia i poszerzają się strefy martwe.
To zaognia procesy zapalne, przekształca je w Long Zarazę, bo do miejsc zmienionych chorobowo nie dociera pełna immunologia. To co organizm leczy w ciągu tygodnia teraz wymaga miesięcy i lat, bo niewydolny system naczyń kapilarnych transportuje może 10% immunologii do zmienionych chorobowo komórek.
Miękkie, stałe promieniowanie elektromagnetyczne, przez stopniowe niszczenie, osłabionych przez zarazek naczyń kapilarnych, prowadzi do postępującej degradacji tych naczyń i przeciążenia układu krwionośnego. Wystarczy wysiłek i dochodzi do gwałtownego wylewu, udaru, zawału.
Tak dokładnie rok temu zmarł 17 kwietnia zmarł dr Hałat. To wyjaśnia te nagłe zgony na arenach sportowych. Oczywiście swoje robi białko Spike jaki „wmontowuje” się w ściany naczyń krwionośnych i powoduje zwężenie prześwitu, zakrzepy i zatory.
Lekarze się często mylą , zarazek jest tak skonstruowany, że atakuje receptory nikotynowe w mózgu, sterujące przeponą i procesem oddychania. To zmyłka, kiedy pacjentowi podawany jest tlen zarazek dokonuje zniszczenia w układzie krwionośnym. To co widać na zdjęciach płuc, te zwłóknienia, to obumarłe tkanki płuc odseparowane od wszystkiego co dostarczają im naczynia kapilarne.
Powodem włóknienia jest zniszczenie naczyń kapilarnych. Teraz rozumiecie, często jest tak, że po chorobie robicie zdjęcie i wszystko jest w porządku. Po pół roku robicie kolejne i macie duże pola zwłóknień w płucach. Dlaczego ? Bo miękkie pole elekromagnetyczne podnosi ciśnienie w chorobowo zmienionych naczyniach kapilarnych i te ulegają stopniowemu niszczeniu, a za nimi ginie tkanka płuc.
Część zarazków została tak skonstruowana, by atakowały zatoki i uszy. Dlaczego ? Bo stamtąd łatwiej dostać się do mózgu, by zniszczyć tam naczynia kapilarne. To jest właśnie owa mgła mózgowa, tworzenie martwych stref w mózgu, wywołanych przez zniszczenie naczyń kapilarnych. Po roku, dwóch inna część mózgu przejmuje funkcje tej uszkodzonej części i objawy mgły ustępują.
Gorzej u osób starszych, tam szybko rozwija się parkinson, alzheimer, bo pola martwe w mózgu cały czas ulegają poszerzeniu. Starsi ludzie tracą pamięć, mają niedowłady, problemy z motoryką i koncentracją.
Nikt nie robi im badań, angiografii naczyń w mózgu, z resztą lekarze po zarazie kierują pacjentów na RTG płuc, tymczasem konieczne są badania angiograficzne. Na etapie choroby nie podaje się pacjentom leków chroniących naczynia kapilarne, a to jest fundamentalna sprawa w walce z zarazkiem i to od samego początku.
U wszystkich ludzi występuje tzw. płyn tkankowy, który znajduje się między komórkami naszego ciała. W warunkach fizjologicznych jest on niezbędny do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Ilość płynu tkankowego zależy od dwóch czynników : ilości płynu przedostającego się do przestrzeni śródmiąższowej i jego ilości usuwanej z tej przestrzeni.
Płyn tkankowy przedostaje się do przestrzeni międzykomórkowej z naczyń kapilarnych. Zaburzenie tego procesu prowadzi do obrzęku limfatycznego. To częste nieujawniane w diagnostyce, po przebytej zarazie, komplikacje prowadzące do śmierci.