Jezus ma jedną wspólną cechę z buddystami, a mianowicie jego stosunek do materii, do świata materialnego. Dla Jezusa ten świat nie jest tak ważny jak dusza człowieka, a wydaje się, że nasz świat to tylko gra komputerowa – a prawdziwe życie toczy się tam, w Królestwie Niebieskim.
Dlatego jego słowa o gromadzeniu bogactwa brzmią całkiem logicznie. Przecież pieniądze naszej matrycy w Królestwie Niebieskim to tylko papierki po cukierkach i liczy się tylko nasze doświadczenie duchowe:
„Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną, ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i twoje serce.” Jezus Chrystus
Być może mówiąc, że ciało jest większe niż ubranie, Jezus próbuje nam powiedzieć, że ludzkie ciało jest tylko modelem na tym świecie – sam człowiek jest znacznie większy niż jego komputerowa postać.
Prawdopodobnie słyszałeś o ruchu „Alive”, który wierzy, że nie wszyscy ludzie na ziemi na prawdę ”żyją”, większość jest martwa i ciągle próbuje twierdzić, że żyją. Być może to naprawdę ma sens. Obecnie, według oficjalnej wersji, świat liczy 8 miliardów ludzi, ale czy na ziemi jest tyle dusz, skoro kiedyś było ich mniej – skąd się biorą nowe dusze? Równie dobrze może być tak, że większość ludzi na ziemi to tak naprawdę boty, NPC, nieżywe lub po prostu martwe, które są kontrolowane przez algorytmy macierzowe.
Wtedy jasne stają się słowa Jezusa, który mówi, że nie ma sensu pomagać algorytmom w wykonywaniu ich pracy.
„Niech umarli grzebią swoich umarłych”. Jezus Chrystus
Ciekawe, że materialne zasługi na tym świecie, w naszej matrycy, są raczej traktowane nie jako plus, a minus w realnym świecie, Królestwie Niebieskim. Na przykład Jezus mówi:
„Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” Jezus Chrystus
Wskazuje na to również cytat Chrystusa, że ten ostatni będzie pierwszy. Zasługi potężnych ludzi w tej matrycy mówią raczej o wadach duszy w realnym świecie. Pomyślcie, że ta ziemska matryca jest rodzajem testu: otrzymujemy pewne testy na to, jak bardzo dana osoba okaże się kłamliwa, powodując przemoc wobec innych, jak silne są jego cechy moralne.
W Nowym Testamencie charakter i obraz Jezusa wyłaniają się bardzo dokładnie. Już rozumiesz jego ducha, a nie literę. A jeśli poświęcisz temu trochę czasu na refleksję, moralność chrześcijańska jest odciskana na podkorach, instaluje oprogramowanie układowe, aktualizuje.
„Więc nie martw się o jutro, jutro samo o siebie zadba. Każdy dzień ma wystarczająco dużo własnego niepokoju. Jezus Chrystus
Słowa Jezusa są proste i zarazem genialne, wielu wciąż nie może zrozumieć np. powiedzenia „nadstaw drugi policzek”, a raczej nie potrafi go zaakceptować i spróbować wcielić w życie – zapewne tylko nasi potomkowie dojdą do Ten.
Królestwo moje nie jest z tego świata mówi Jezus. Oznacza to, że nasz materialny świat matrix jest tylko niewielką częścią niematerialnego królestwa duchowego. Że jesteśmy tylko na szalce Petriego, pod maską. Że nie ma kosmosu – to tylko tła naszej matrycy – a prawdziwy świat Królestwa Niebieskiego ukrywa przed nami Wielka Zasłona.
Być może nawet nasza świadomość nie jest tutaj, nie w mózgu, ale w ”Subtelnym Świecie” . A mózg jest tylko nadajnikiem, odbiornikiem. Odbiera sygnały od świadomości ze Świata Subtelnego. Eksperyment Libeta pośrednio potwierdza tę wersję.
Ogromna trudność w zrozumieniu rzeczywistej struktury Wszechświata polega obecnie na przewadze uproszczonego obiektowo-korpuskularnego modelu Wszechświata.
Istnieje wiele prób przedstawienia świata jako Matrixa i do tej pory fizycy gromadzili tylko fakty, że rzeczywistość jest symulacją, ale ostrożnie unikali pytania, kto ją stworzył: Bóg? Kosmici? Wielcy przodkowie ludzkości, którzy żyli (i nadal żyją) na planecie przed nami?
Nie ma wątpliwości, że prędzej czy później pojawi się nowa fizyka, która wyjaśni te tajemnice i postawi kropkę, ale po kropce następuje wielokropek. W końcu przez sto lat zgłębialiśmy dziwactwa teorii Einsteina i Plancka, chociaż kiedyś wniosły one do nauki pożądaną jasność i odpowiedziały na milion cholernych pytań.
Pewnego dnia symulacja nie będzie potrzebna tak dobrze jak superkomputer. Natura to komputer, „oprogramowanie” Boga.